Koniec przebudowy Marywilskiej. "Zapomnieli o miejscach do parkowania"
18 stycznia 2023
Wymieniona nawierzchnia, sygnalizacje świetlne w trzech lokalizacjach, łącznica między drogą boczną a główną, a także nowe chodniki oraz drogi dla rowerów i hulajnóg - to efekty prac w rejonie skrzyżowania Marywilskiej i Kupieckiej, które zrealizował deweloper.
"Rozwój Warszawy trwa nieustannie. Firmy budujące nowe osiedla czy biurowce muszą pamiętać, że ich inwestycje wpływają na funkcjonowanie miasta. Dlatego mają obowiązek dostosowania układu drogowego tak, żeby gwarantował płynność zwiększonego ruchu wywołanego nową zabudową.
Marywilska: wiadukt przejezdny dopiero wiosną
Fatalne wiadomości dla pasażerów komunikacji miejskiej i kierowców korzystających z Marywilskiej. Wiadukt nad pozostałościami bocznicy kolejowej, który miał być remontowany "pod ruchem", stanie się przejezdny dopiero wiosną 2023 roku.
Tak wygląda parking za 11 mln zł. Zainteresowanie jest znikome
Kierowcy nie chcą korzystać z parkingu obok, który powstał obok węzła Płochocińskiej z Marywilską. Utworzenie jednego miejsca kosztowało prawie 46 tys. zł.
Powstał tu parking za 11 mln, ale dodatkowe pociągi nie staną na Żeraniu
Nie tylko koszt nowego parkingu P+R na Żeraniu jest szokujący. Poraża też brak koordynacji działań między ratuszem a kolejarzami. Tzw. pociągi lotniskowe Kolei Mazowieckich nadal nie będą zatrzymywać się przy Płochocińskiej.
Taki obowiązek nakłada na nie ustawa o drogach publicznych" - przypomina Zarząd Dróg Miejskich.
Marywilska po przebudowie
Rejon skrzyżowania Marywilskiej i Kupieckiej przebudował Ronson Development. Ruchem na skrzyżowaniu steruje teraz sygnalizacja świetlna. Dzięki temu kierowcy zyskali bezpieczniejszy wjazd i wyjazd z Kupieckiej. Zebra została przesunięta bliżej skrzyżowania, dzięki czemu jego obszar stał się mniejszy, a droga do pokonania przez pieszych krótsza.
Jezdnia Marywilskiej w kierunku północnym oraz południowy wylot ze skrzyżowania stały się szersze, zyskały też nową nawierzchnię. Wykonawca zlikwidował biegnący po wschodniej stronie drogi głównej pas rowerowy, a ruch rowerowy poprowadził jednokierunkową drogą. Aby zapewnić płynność ruchu samochodowego, po południowej stronie skrzyżowania zlikwidował wykorzystywane w niewielkim stopniu przejście. Na jezdni wschodniej utworzył pas do skrętu w prawo w Kupiecką, z dopuszczeniem jazdy na wprost dla autobusów.
W pasie zieleni między drogami Marywilskiej (za ślimakiem skrzyżowania z Płochocińską) powstała łącznica, która odciążyła skrzyżowanie jezdni bocznej z Kupiecką. Łącznica ma 5 metrów szerokości i poruszają się nią kierowcy, którzy wjechali na Marywilską z Płochocińskiej. Droga ta stała się dwukierunkowa dla wszystkich tylko na krótkim odcinku, do wjazdu przy budynku Marywilska 44C. Dalszy fragment do jazdy w kierunku południowym przeznaczony jest tylko dla mieszkańców dojeżdżających na posesję. Dojście pieszo ułatwia im zaś nowe przejście, które powstało przez drogę boczną. Od łącznicy przez pas zieleni do skrzyżowania z ul. Kupiecką została poprowadzona nowa droga dla rowerów, natomiast znajdująca się po sąsiedzku zebra zyskała sygnalizację świetlną.
Duże zmiany przy Kupieckiej
Ostatnim elementem przebudowy były zmiany na znajdującym się ok. 400 metrów na północ od skrzyżowania z Kupiecką łączniku dróg bocznej z główną Marywilskiej. Łącznik stał się szerszy i dwujezdniowy. Na jego skrzyżowaniu z drogą główną powstała sygnalizacja świetlna. Aby nie zaburzać tam płynności ruchu, wykonawca uniemożliwił jadącym od północy ul. Marywilską skręt w lewo. Dojazd z tego kierunku możliwy jest na skrzyżowaniu z Kupiecką.
Brakuje miejsc do parkowania
Nie wszyscy są zadowoleni ze zmian. Jak powiedział nam jeden z mieszkańców Żerania, przy Kupieckiej i na bocznej Marywilskiej wciąż brakuje miejsc parkingowych.
- Drogowcy zrobili wyjątkowo olbrzymie trawniki, spośród których część można było przeznaczyć na parkingi. Na nowych osiedlach jest sporo sklepów, ale nie ma gdzie zaparkować w ich pobliżu. W zatokach parkingowych są tam głównie miejsca pooznaczane jako prywatne i zablokowane pachołkami - skomentował.
Potwierdza to właścicielka jednego ze sklepów, również niezadowolona z przebudowy: - Klienci narzekają, że nie mają gdzie postawić samochodu w pobliżu sklepu. I mają rację. Tu można było zrobić naprawdę sporo zatoczek, ale oczywiście w myśl polityki prowadzonej przez ratusz Warszawy, kierowca to wróg. Już odechciewa się żyć w tym mieście. Tylko czekać, jak pojawi się straż miejska z holownikiem - mówi pani Anna.
Zgadza się z nią klientka: - Po co parkować obok sklepu? Masz zaparkować gdzieś dalej i zasuwać z siatkami w deszczu. A do dzieci wrócisz pół godziny później. Nic im nie będzie, jak same w domu dłużej posiedzą - mówi z wyraźną irytacją 45-latka.
(jok)
.