Poszukiwany listem gończym prowadził po pijanemu. Zatrzymał go komendant po służbie
18 stycznia 2023
Komendant powiatowy ze Starych Babic, młodszy inspektor Wojciech Turek, wracając do domu po zakończonej służbie zareagował na niebezpieczny styl jazdy kierowcy citroena, który poruszał się z nadmierną prędkością i zajeżdżał drogę innym. Obywatel Ukrainy był pijany i poszukiwany listem gończym.
W niedzielę w godzinach popołudniowych młodszy inspektor Wojciech Turek, komendant powiatowy policji dla powiatu warszawskiego zachodniego, wracając do domu po zakończonej służbie zwrócił uwagę na kierowcę citroena, który poruszał się z bardzo dużą prędkością i zajeżdżał drogę innym.
Prowadził po pijanemu
Do zdarzenia doszło w rejonie mostu Skłodowskiej-Curie. Podejrzewając, że kierujący może być nietrzeźwy, funkcjonariusz powiadomił pobliski komisariat na Tarchominie i poprosił o wsparcie patrolu policji, jednocześnie informując na bieżąco o swoim kierunku jazdy.
Bezdomna 26-latka w ciąży mieszkała na betonie
Funkcjonariusze straży miejskiej, którzy opiekują się osobami bezdomnymi, często są przez nich nazywani "dobrymi duchami". Strażnicy troszczą się o nich, dbają o ich zdrowie. Tak było również w przypadku ciężarnej, która mieszkała z partnerem pod betonową wiatą przy Myśliborskiej.
Komendant sam próbował zatrzymać kierowcę, dając mu znaki do zatrzymania pojazdu. Citroen zaparkował jednak dopiero przy sklepie na Frachtowej, w północnej części Białołęki.
Młodszy inspektor Turek uniemożliwił mu ucieczkę. Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, zbadali alkomatem zatrzymanego kierowcę. Wynik potwierdził, że mężczyzna był pijany. Miał w wydychanym powietrzu ponad 2,5 promila alkoholu. Policjanci przewieźli do komisariatu przy Myśliborskiej.
Mężczyzna nie miał przy sobie żadnego dokumentu tożsamości. W dodatku okłamywał policjantów podając nieprawdziwe dane. Ponieważ odmówił kolejnej kontroli alkomatem, mundurowi przejechali z nim do szpitala, gdzie pobrano krew do badań.
Komendant znalazł poszukiwanego
- W trakcie dalszych czynności policjanci uzyskali dokument tożsamości zatrzymanego, z którego wynikało, że jest on obywatelem Ukrainy. Dodatkowa weryfikacja jego danych wykazała, że 30-latek miał powód, by ukrywać swoją tożsamość - był ścigany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w celu doprowadzenia do aresztu śledczego w związku z orzeczoną wobec niego karą 124 dni pozbawienia wolności. Mężczyzna noc spędził w północnopraskiej izbie zatrzymań - relacjonuje Komenda Stołeczna Policji.
Następnego dnia usłyszał zarzut za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co może mu grozić kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna został ukarany grzywną za wprowadzanie w błąd interweniującego policjanta. Po wykonaniu niezbędnych czynności procesowych mundurowi doprowadzili obywatela Ukrainy do aresztu.
(jok)
.