W "Co mi zrobisz jak mi złapiesz" jest scena nielegalnego handlu futrami, gdzie padają słynne słowa "Ta pani psysła tu f tym futse i wnim wychozi". Na Bielanach pani w futrze nie przyszła, za to wyszła w nim, zabierając jeszcze skórzaną kurtkę, maszynkę do strzyżenia i suszarkę.
Kamila Z. wraz ze swoim facetem, Sebastianem S. po prostu zachowali się haniebnie: zaproszeni do mieszkania przyjaciela, któremu kilka tygodni wcześniej zmarła przyjaciółka, pili z nim dla towarzystwa i by zabić nieutulony żal. Smutku utopić się nie dało, o czym właściciel mieszkania przekonał się dotkliwie: z domu wywiozło go pogotowie. Kiedy wrócił ze szpitala, w mieszkaniu brakowało wymienionych na wstępie rzeczy. Podejrzenia skierował w stronę swoich gości, jak się okazało, słusznie: zauważył na ulicy Kamilę Z., która miała na sobie futro jego zmarłej partnerki. Mężczyzna powiadomił policję. Mundurowi kilka minut po otrzymani zgłoszenia byli na miejscu i zatrzymali 31-letniego Sebastiana S. i 48-letnią Kamilę Z. W mieszkaniu pary policjanci odnaleźli maszynkę i suszarkę.
Złodziejskiej parze grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
TW Fulik
na podstawie informacji policji