Uciekał przed policją wąskimi ulicami Białołęki. W aucie było dziecko
16 czerwca 2020
Kierowca chryslera uciekał przed policją ulicami Białołęki z siedmioletnim dzieckiem w aucie.
Policjanci pełniąc służbę przy ul. Berensona zauważyli kierującego samochodem marki Chrysler mężczyznę, którego zachowanie wskazywało na to, że może być pod wpływem alkoholu. - Natychmiast podjęli interwencję używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, lecz kierowca nie zatrzymał się. Policjanci podjęli za nim pościg. Podczas ucieczki kierowca celowo zatrzymał gwałtownie samochód, aby uszkodzić radiowóz. Jego rajd nie trwał jednak krótko. Przy ul. Przydrożnej policjantom udało się zatrzymać samochód - relacjonuje sierżant sztabowa Irmina Sulich.
- Od kierowcy była wyczuwalna silna woń alkoholu, jednak mężczyzna nie chciał poddać się badaniu alkomatem, dlatego została pobrana od niego krew do badań. Ustalono, że 39-latek ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W samochodzie była również partnerka kierującego wraz z siedmioletnim dzieckiem. Mieszkanka Targówka z obrażeniami nogi trafiła pod opiekę lekarzy, chłopcu nic się nie stało - informuje policjantka.
Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny policyjnego dozoru z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu w komisariacie oraz poręczenie majątkowe w kwocie 5 tys. zł. Ponadto ciążą na nim zarzuty prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pasażerów.
(DB)