Trasa znów podnosi ciśnienie
7 marca 2008
Rozprawa administracyjna w sprawie przebiegu S7.
20 lutego podczas otwartej rozprawy administracyjnej sala konferencyjna urzędu wojewódzkiego pękała w szwach. Mieszkańcy Chomiczówki i Łomianek pró-bowali przekonać wojewodę, że trasa to dla nich kataklizm. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na podstawie opracowania DHV Polska, jako prefero-wane wskazała warianty IIb, IIc i III. Jednoznaczną ocenę negatywną otrzymał wariant V tzw. nadwiślańska obwodnica Łomianek, autorski pomysł poprzednich władz gminy.
Dla Chomiczówki - półtunel
Mieszkańcy Chomiczówki mocno protestują przeciwko trasie. Raul Bronhe ze sto-warzyszenia Chomiczówka Przeciw Degradacji wyliczał, jakie zagrożenia dla zdro-wia niesie ze sobą S7 puszczona przez środek osiedla: wzrost zachorowalności na białaczkę, astmę czy choroby serca i płuc. Z kolei Barbara Fornalczyk ze Stowarzy-szenia Mieszkańców Radiowa mówiła o kontrowersyjnym przesunięciu trasy, obie-canym mieszkańcom Chomiczówki za rządów PiS w stolicy. W tym wariancie S7 zostałaby poprowadzona przez Radiowo, mimo że wcześniej takich planów nie było i mieszkańcy tej okolicy świadomie wybrali tu miejsce na swoje domy myśląc, że odsuwają się od trasy.Projektanci z firmy DHV Polska mają rozwiązanie na bielański konflikt. Trasa mogłaby przebiegać przez Chomiczówkę, ale w wykopie o głębokości 6 m, w części osłoniętym. Przebiegałby on od okolicy ul. Rosy Bailly do planowanego węzła S7, ul. Generała Maczka i Wrocławskiej (obecnie teren lotniska Bemowo).
Dla Łomianek - figa?
Przeciwko planowanej trasie ostro protestuje też grupa mieszkańców Łomianek. Po raz kolejny Grzegorz Porowski ze Stowarzyszenia Ochrony Puszczy Kampinoskiej przestrzegał przed naruszeniem granic parku narodowego. - Kampinos to unikat w skali świata, czy dla poprowadzenia trasy warto niszczyć to unikalne dziedzictwo? - przekonywał.Bronisław Kondratowicz ze Stowarzyszenia Ochrony Przed Powodzią i Zagroże-niami Komunikacyjnymi mówił z kolei, że trasa wzdłuż wału wiślanego przyczyni się do poprawy ochrony przeciwpowodziowej, zapobiegnie wprowadzeniu na teren Ło-mianek trasy legionowskiej, jako jedyna odciąży znacznie ulicę Kolejową i oddzieli ruch lokalny od dalekobieżnego. Poprzedni burmistrz Łomianek Łucjan Sokołowski zaapelował o przeprowadzenie kolejnej analizy. Wszyscy krytykowali oficjalne opracowanie projektantów z DHV, jako niewiarygodne. W zamówionej przez po-przednie władze Łomianek ekspertyzie, wykonanej przez firmę Ekorozwój, punk-tacja dla wariantów trasy jest zupełnie inna. - Nasza analiza została przeprowa-dzona przez specjalistów, jej podstawą są naukowe kryteria - wyjaśniał dzienni-karce "Echa" Andrzej Zalewski z firmy DHV. Podważył też wiarygodność opracowa-nia Ekorozwoju jako "opracowanej na polecenie poprzedniego burmistrza". - To analiza DHV została zamówiona w podejrzany sposób. Najpierw GDDKiA wy-znaczyła projektantom bardzo krótki termin i nikt oprócz DHV nie zgłosił się do przetargu. Potem termin został nagle przesunięty. Skierowaliśmy tę sprawę do CBA - odparował Grzegorz Porowski.
Dla radnego z Łomianek Piotra Rusieckiego wszystko było jasne: - Proszę wo-jewodę o jak najszybsze wybranie wariantu trasy - zaapelował. - Którego? To określają rezerwy sprzed 40 lat.
Niespodziewanie dla wszystkich w drugiej części dyskusji zabrał głos obecny wiceburmistrz Łomianek Wojciech Tarnawski. Przypomniał wojewodzie o uchwale rady, w której uchylone zostały poprzednie uchwały dotyczące poparcia dla wa-riantu nadwiślańskiego.
Projektanci z DHV twierdzą, że nie ma raczej szansy na zmianę przebiegu tra-sy na terenie Łomianek. A na tunel? - To naruszyłoby stosunki wodne w puszczy - tłumaczył Andrzej Zalewski.
Wojciech Dąbrowski, dyrektor GDDKiA w kuluarach podsumował, że dość de-bat, trasę trzeba już budować. - Sprawa budzi i będzie budzić kontrowersje - po-wiedział wojewoda Jacek Kozłowski, na którym spoczywa ciężar ostatecznej de-cyzji. - Na tak zagęszczonym obszarze metropolitarnym nie da się pogodzić inte-resów wszystkich grup społecznych.
Teraz pozostaje oczekiwanie na decyzję. Rozdrażnienie wojewody okazywane przy kolejnych wystąpieniach protestujących mieszkańców Łomianek nie rokuje dobrze dla ich postulatów. Wszystko wskazuje na to, że rozwiązania na terenie Warszawy, minimalizujące skutki oddziaływania trasy, są ważniejsze niż szukanie alternatywy dla Łomianek.
mz
Grzegorz Porowski jak zwykle walczył o trasę nad Wisłą