Trasa mostowa zagrożona: pierwsza działka z warunkami zabudowy
20 listopada 2013
Do Jabłonny przybył marszałek województwa agitować za poparciem dla tzw. trasy mostowej - łączącej Chotomów z Łomiankami. Bezskutecznie. Tymczasem jeden z mieszkańców Jabłonny wygrał już sprawę w sądzie i może swobodnie dysponować swoją ziemią, leżącą dotychczas w rezerwie trasy.
Atmosfera spotkania wyraźnie pokazała, że już samo hasło "trasa mostowa" działa na mieszkańców, jak przysłowiowa płachta na byka. Ludzie od 30 lat mają zablokowane grunty pod tę inwestycję. Trasa jest w planach od lat i wciąż pozostaje jedynie kreską na mapach, bo do dziś nie wiadomo czy i kiedy zostanie wybudowana. Tymczasem właściciele działek, po których miałaby przebiegać, wciąż nie mogą swobodnie dysponować swoją własnością.
Marszałek Adam Struzik próbował przekonać mieszkańców do inwestycji.
- Trasa legionowska jest ważna dla całego regionu. Musimy patrzeć na układ drogowy w całej aglomeracji. Nie dam gwarancji, że szybko zdobędziemy pieniądze, ale trzeba od czegoś zacząć, wypracować jakiś kompromis, a jest trudno, bo nawet gminy między sobą się nie zgadzają - mówił Struzik i podkreślał, że trasa jest kluczowym elementem obwodnicy Warszawy i z roku na rok staje się coraz bardziej potrzebna. Poparł go starosta Jan Grabiec.
- Zdaję sobie sprawę, że interes całego powiatu może nie iść w parze z interesem pojedynczych właścicieli działek. Jednak trasa jest nam wszystkim bardzo potrzebna. Nasz powiat jest na szóstym miejscu w kraju pod względem wydawanych pozwoleń na budowę, większość mieszkańców pracuje w aglomeracji warszawskiej, a mamy najgorszą sieć drogową. Zarezerwowane pod inwestycję grunty za jakiś czas mogą przestać być rezerwą. Jest już pierwszy wyrok sądu w tej sprawie. Musimy myśleć perspektywicznie! Nie o jutrze, ale o tym co będzie za 10-20 lat. Spór zablokuje realizację tej inwestycji - mówił Jan Grabiec.
Mieszkańców nie przekonały argumenty urzędników.
- Marszałek nas wzywa do kompromisu, ale nie daje żadnych wariantów, nie pozostawia wyboru. Na czym ten kompromis ma polegać? Na tym, że mamy się zgodzić i już? - pytał Tomasz Uchman. Mieszkańcy dopytywali też o inne możliwe warianty przebiegu trasy, które w dokumentach gdzieś teoretycznie są. Teoretycznie, bo - jak twierdzą urzędnicy - innej możliwości już nie ma.
- Wszystko jest zabudowane - podkreślała wójt Olga Muniak.
Wygrana sprawa
Zarezerwowane pod inwestycję grunty za jakiś czas mogą przestać być rezerwą. Jest już pierwszy wyrok sądu w tej sprawie. Właściciel działki może na niej budować, jeśli więc kolejni złożą sprawy do sądu, za jakiś czas może zwyczajnie okazać się, że trasy nie ma gdzie wybudować.
Trzy lata temu, w lutym, wójt wydała decyzję odmawiającą ustalenia warunków zabudowy działki kolidującej z przebiegiem projektowanej trasy mostowej w Jabłonnie. Inwestor złożył odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), które utrzymało w mocy decyzję wójta. Inwestor nie dał za wygraną. Zaskarżył decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA), który uchylił decyzję SKO i tym samym decyzję wójta.
- W wyniku ponownego rozpatrzenia sprawy, wójt wydała pozytywną decyzję o warunkach zabudowy uwzględniając wskazane przez sąd zmiany w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym obligujące wójta do pozytywnego rozstrzygnięcia, jeżeli w terminie 9 miesięcy od daty złożenia wniosku nie powstanie projektowana inwestycja publiczna, jaką jest droga - wyjaśnia Michał Smoliński z urzędu gminy w Jabłonnie. Tłumaczy też, że sprawa dotyczy działki o powierzchni 1,35 ha, położonej dokładnie w rezerwie pod trasę.
Sytuacja jest więc coraz bardziej skomplikowana. Urząd marszałkowski będzie szukał rozwiązań.
- Dotychczas rezerwowana trasa, w wyniku m.in. niskiej skuteczności przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, została w znacznym stopniu obudowana domami mieszkalnymi. Ten stan rzeczy wywołuje zrozumiałe konflikty społeczne. W związku z tym marszałek polecił podległym sobie służbom planistycznym, żeby w ramach aktualizacji planu zagospodarowania przestrzennego województwa mazowieckiego, we współpracy z władzami Jabłonny wypracować rozwiązanie kompromisowe, które zyskałoby aprobatę społeczności lokalnej, czego wyrazem byłyby odpowiednie zapisy w dokumentach planistycznych gminy - informuje rzeczniczka urzędu marszałkowskiego Marta Milewska. Czy to oznacza, że będzie nowy przebieg?
- Nie oznacza to, że będzie zmiana trasy. Marszałek zalecił ponowną analizę możliwych wariantów jej przebiegu. Trudno na tym etapie stwierdzić, czy nowy wariant będzie możliwy. Sprawdzą to planiści - zapowiada Milewska.
AS