Wojewoda: Trasa mostowa? Jak uporamy się z wylotówką na Gdańsk
30 września 2013
Mieszkańcy Chotomowa nalegają na wykreślenie z planów zagospodarownia tzw. trasy mostowej. Wojewoda deklaruje, że trasą tą będzie można się zająć po zbudowaniu S7, czyli warszawskiej wylotówki w kierunku Gdańska przez Łomianki. Po ostatniej deklaracji premiera, że kosztem odłożenia w czasie budowy S7, będzie budowana południowa obwodnica Warszawy - legionowska trasa mostowa powstanie zapewne dopiero wówczas, gdy dzieci, które urodzą się w tym roku będą miały prawie trzydziestkę.
Temat budowy tzw. trasy mostowej, łączącej Jabłonnę z Łomiankami, ciągnie się już dobre 40 lat! Póki co arteria wirtualnie ma się świetnie - kreślona na kolejnych planach i mapach - realnie nikt nie chce podjąć się jej budowania. Brak jakichkolwiek perspektyw dla tej inwestycji już od dawna denerwuje mieszkańców Chotomowa, którzy nie mogą swobodnie dysponować swoimi gruntami zarezerwowanymi właśnie pod trasę mostową. Podpisy przeciwko trasie zaczęto zbierać już kilka lat temu. Teraz temat powrócił kolejny raz, ponieważ ku zaskoczeniu wielu w nowym projekcie zagospodarowania przestrzennego województwa droga wciąż istnieje, nie została wykreślona. Łomianki nie są zachwycone perspektywą przyjęcia zwiększonego ruchu z terenów powiatu legionowskiego.
- Ostatni etap zbierania wniosków do projektu zmian planu przestrzennego zakończono protokołem, w którym odrzucono nasze postulaty. Konflikty społeczne są wynikiem braku rozstrzygnięcia o zasadności istnienia legionowskiej trasy mostowej. Obecny zapis jest pusty i wprowadza ograniczenia swobodnego dysponowania własnością - mówi Leszek Gronau, prezes stowarzyszenia Wiejska Inicjatywa Obywatelska.
Zablokowane działki
- Trasa rozpoczynałaby się mostem na Wiśle pomiędzy Łomiankami a Jabłonną. Jej przebieg został zaprojektowany kilkadziesiąt lat temu, a utrzymanie korytarza dla planowanej trasy stało się w ostatnim czasie przedmiotem coraz liczniejszych wystąpień i protestów osób prywatnych oraz samorządów kwestionujących wieloletnie rezerwowanie terenów położonych w tym korytarzu - mówi Mariusz Grzybek, radny z Chotomowa. - Oprócz mieszkańców Chotomowa i Jabłonny to głównie władze Łomianek interweniowały przeciwko powstaniu tej trasy, bo ich tereny przyjęłyby dodatkowe samochody ze 150-tysięcznego powiatu legionowskiego, zwiększając ruch i zanieczyszczenie - dodaje i podkreśla, że dla mieszkańców Chotomowa najważniejsze w całej "awanturze o trasę" jest to, że od kilkudziesięciu lat jej powstanie to jedna wielka niewiadoma. - Brak wskazania źródeł finansowania tej inwestycji i podmiotów odpowiedzialnych za realizację powoduje, że trasa od ok. 40 lat istnieje tylko na papierze, a mieszkańcy, którzy mają tam swoje działki, nie mogą nic z nimi zrobić. Przez lata nie wolno im było zagospodarować swoich terenów, przez co leżą one odłogiem, powodując uzasadnione żądania odszkodowań za długoletnią rezerwację terenów należących do nich - mówi Grzybek.
Co ciekawe skomplikowana jest też sprawa samego wykupu gruntów od ich właścicieli. - Według ustawy o ładzie przestrzennym gmina, wprowadzając miejscowy plan zagospodarowania z rezerwą terenu przewidzianą przez np. samorząd wojewódzki pod trasę, jest zobligowana do wypłacenia odszkodowania. Jest to taki ustawowy paradoks - mówi Leszek Gronau.
Którędy?
- Trasa miałaby przebiegać od mostu na Wiśle, wzdłuż ściany Lasu Chotomowskiego, odcinając przy okazji dostęp do zasobów leśnych mieszkańcom osiedla Hepi w Jabłonnie i dzieciom z nowej szkoły, a także mieszkańcom wschodniej części Chotomowa. Następnie droga biegłaby za budowaną szkołą podstawową, a za nią skręcała w prawo przecinając ulicę Partyzantów w okolicach prywatnego przedszkola i dalej przebiegałaby przez wschodnią cześć Chotomowa oraz przedmieścia Legionowa i gminę Wieliszew - opisuje plany Mariusz Grzybek.
Trasa budząca w Jabłonnie wiele kontrowersji ma licznych zwolenników w innych miejscach powiatu.
- Trasa mostowa, naturalna obwodnica dla Warszawy, jest dla mieszkańców północnej części aglomeracji warszawskiej, w tym Legionowa, jedyną szansą na rozładowanie korków i usprawnienie ruchu, który z każdym rokiem będzie się nasilał. Dlatego nie zgadzamy się na żadne zmiany w przebiegu trasy, ani - tym bardziej - na jej skrócenie - argumentował jakiś czas temu prezydent Legionowa Roman Smogorzewski. - Usunięcie z planów tej trasy oznacza dodatkowe obciążenie dla legionowskich ulic i kolejne utrudnienia dla naszych mieszkańców - argumentował.
Co dalej? - Nikt nie wie, oczekujemy na kolejne spotkanie konsultacyjne. Od wojewody otrzymałem odpowiedź, że najpierw muszą się uporać z S7, czyli wylotówką na Gdańsk, a dopiero wezmą się za mostową - mówi Leszek Gronau.
Przed konferencją premiera byłoby to najwcześniej po 2020 roku. Po konferencji premiera jest bardziej konkretnie - najwcześniej po roku 2035. Czy i komu jest potrzebna trasa mostowa? - zapraszamy do dyskusji. Tel. 22 614-58-28, redakcja@gazetaecho.pl.
AS