Tajemnica Wałuszewskiej
23 kwietnia 2004
Ulice Białołęki, ich stan i nawierzchnia są oczkiem w głowie mieszkańców dzielnicy. Trudno się zresztą dziwić. Każdy kto udaje się do pracy, szkoły czy nawet sklepu spożywczego porusza się jakimiś ulicami. A na Białołęce, jak mało gdzie, mamy wszystkie typy nawierzchni - od eleganckiego asfaltu i ślicznej kostki, po pełne malowniczych kałuż gruntówki.
Otóż brak asfaltu na wspomnianym odcinku Wałuszewskiej nie wynika wcale z przeoczenia, brakoróbstwa czy nawet szczupłości funduszy. Wszystkiemu winne są skomplikowane stosunki własnościowe.
- Właścicielem gruntu na odcinku Wałuszewskiej biegnącym przez las jest Nadleśnictwo Jabłonna - wyjaśnia Ireneusz Gajewski, szef wydziału infrastruktury. Aby położyć nawierzchnię z destruktu należałoby grunt odlesić oraz uzyskać pozwolenie Biura Ochrony Środowiska, a także dyrekcji lasów.
Niestety władze Białołęki nie zdołały już załatwić tych formalności, gdyż ulica Wałuszewska (na odcinku od ul. Szamocin do ul. Bohaterów) stała się wraz z początkiem 2003 roku drogą powiatową. Teraz zaszczytne zadanie poprawienia nawierzchni znajduje się w gestii Zarządu Dróg Miejskich. Władze Białołęki mogły już tylko wystąpić z prośbą o polepszenie nawierzchni ul. Wałuszwskiej, co oczywiście uczyniły. Wiadomo jednak, że ulic wymagających zajęcia się nimi jest w Warszawie wiele, bardzo wiele. Trzeba zatem uzbroić się cierpliwość i spokojnie wypatrywać podjęcia prac. Pewnie kiedyś pojawią się na Wałuszewskiej robotnicy z ciężkim sprzętem.
Grzegorz Ciesielski