Klątwa nad szkołą na Chrzanowie? Nie uwierzycie, co się stało
17 sierpnia 2020
Oczekiwana przez mieszkańców inwestycja nie może ruszyć od lat. Tym razem na przeszkodzie stanęła technologia.
Przypomnijmy: szkoła podstawowa i przedszkole dla dzieci zamieszkujących osiedla między Lazurową a trasą S8 ma powstać przy Szeligowskiej, niedaleko planowanego skrzyżowania z przedłużoną Człuchowską i stacji metra Chrzanów. Za kadencji burmistrza Michała Grodzkiego bemowski samorząd kupił działkę w szczerym polu, do której do dziś nie doprowadzono wody i prądu. Lata mijają, kolejne dzieci dorastają do wieku szkolnego, a placówki jak nie było, tak nie ma.
Nowa podstawówka na Bemowie
Pod koniec czerwca wydawało się, że inwestycja przyspieszy. Ratusz rozpoczął wtedy poszukiwania firmy, mającej przygotować dokumentację projektowo-kosztorysową dla podstawówki, a także program funkcjonalno-użytkowy dla przedszkola. Na przeszkodzie stanęła jednak technologia. O co chodzi?
Jeszcze kilka lat temu przedstawiciele firm startujących w przetargach składali oferty osobiście, przywożąc do urzędów zapieczętowane koperty. Teraz, gdy wszystko jest dostępne publicznie w internecie, wystarczy drobna awaria, by wstrzymać nawet największą inwestycję. I tak właśnie stało się z budową szkoły na Chrzanowie. Platforma zakupowa e-Zamawiający.pl, za pomocą której zainteresowane firmy startują w przetargu, "padła" na 10 minut przed terminem składania ofert.
Bunt maszyn
- Zalogowani użytkownicy, jak i osoby, które w tym czasie próbowały się do niej zalogować, nie miały dostępu do platformy, a w konsekwencji nie miały możliwości wykonania żadnych czynności, w tym składania ofert - wyjaśnia wiceburmistrz Mariusz Wajszczak.
Zgodnie z wytycznymi Krajowej Izby Odwoławczej sytuacja tego typu powinna poskutkować unieważnieniem przetargu. I tak właśnie się stało. Co najgorsze, do momentu awarii bemowski ratusz otrzymał aż siedem ofert, spośród których część mieściła się w budżecie. Gdyby platforma zakupowa miała awarię 11 minut później, umowa już byłaby podpisana a urząd cieszył się z oszczędności rzędu kilkuset tysięcy. Co teraz? Ratusz powinien jak najszybciej powtórzyć przetarg i liczyć na to, że tym razem system będzie stabilny.
(dg)