Straszne przedszkole?
14 września 2007
Przedszkole nr 76 na ul. Odkrytej 18 jest nową placówką, w zeszłym roku oddaną do użytku. Mimo krótkiej egzystencji placówki, zanotowano już na nią wiele skarg rodziców. Przynajmniej do redakcji "Echa".
Według rodziców, ich pociechy nie są także dobrze pilnowane, szczególnie na placu zabaw. Twierdzą, że nauczycielki nie zwracają uwagi na to, co dzieje się na podwórku z ich podopiecznymi, tylko siedzą i plotkują popijając kawę. Niektórzy rodzice zwrócili szczególną uwagę na to, w jaki sposób odzywają się do dzieci wychowawczynie. Za karygodne uznają fakt, że nauczycielki potrafią powiedzieć "zamknij się", "nie odzywaj się" lub trzasnąć książką o biurko, by gromadka się uspokoiła.
Skargi dotyczyły również niestosownego ubioru niektórych pań przedszkola-nek. Zdaniem rodziców, pedagog powinien być skromnie, schludnie ubrany, by dawać dzieciom jak najlepszy przykład, a nie pokazywać wszystkim pępek.
Wicedyrektorka przedszkola nie chciała wypowiedzieć się na temat zarzutów, zasłaniając się pismem z urzędu dzielnicy Białołęka dotyczącym zakazu udzielania wywiadów mediom. Rzeczniczka urzędu Bernadeta Włoch-Nagórny była zaskoczona tą informacją. Nie przypomina sobie, aby tego typu zarządzenie wyszło z ratusza.
Wniosek z tego prosty. Skoro nikt z dyrekcji nie chce odeprzeć zarzutów, to chyba jednak nie najlepiej dzieje się w przedszkolu na ul. Odkrytej. Chyba jednak rodzicom należy się jakieś wyjaśnienie, a przedszkolu - być może - solidna kontro-la.
Agnieszka Pająk-Czech