Spór o dojście do kładki
7 grudnia 2007
Jakiś czas temu postanowiono ziścić marzenia zarówno mieszkańców Bródna, jak i Białołęki i wybudowano kładkę nad Trasą Toruńską. Pomysł świetny, gorzej z wykonaniem. Kładka powstała ładna, nowoczesna, z podjazdami dla osób niepełnosprawnych i rowerów. Sęk w tym, że nie ma jak do niej dojść od strony Bródna.
Kłopot w tym, że nikt nie zamierza zrobić tu porządku. W tym miejscu miał powstać chodnik prowadzący do kładki. Miał, bo na razie toczy się spór o to, kto ma go wybudować. - Wysłaliśmy stosowne pismo do Zarządu Dróg Miejskich z prośbą o ukończenie inwestycji, bo wybudowanie dojścia, to ich obowiązek - mówi rzecznik Targówka Rafał Lasota. Nie potwierdza on również, jakoby burmistrz Grze-gorz Zawistowski zobowiązał się do położenia w tym miejscu chodnika. - O tym trzeba rozmawiać z ZDM - podsumowuje Lasota.
Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich kategorycznie zaprzecza, że to oni mieli wybudować chodnik. - Nie możemy tego robić na terenie osiedla. ZDM nie czuje się upoważniony do tego typu działań. Utworzenie dojścia do kładki leży w gestii urzędu dzielnicy.
Piłeczka jest cały czas odbijana, a ludzie chcący korzystać z kładki dalej muszą pokonywać błota, by przedostać się na drugą stronę Toruńskiej.
Mamy tu do czynienia z typową dla Warszawy spychologią. Ciekawe czy wresz-cie dojdzie do jakiegoś porozumienia i czy chodnik zostanie zbudowany? Dziwi po-stawa burmistrza. To jemu najbardziej powinno zależeć na załatwieniu sprawy. No chyba, że planuje otworzyć przy kładce wypożyczalnię kaloszy.
Agnieszka Pająk-Czech