Na Tarchominie brakuje koszy na śmieci - ten problem Czytelnicy zgłaszają nam permanentnie. Kiedyś co prawda były (przed wszystkimi klatkami bloków), ale albo padły ofiarą naszej złotej białołęckiej młodzieży albo po prostu... zaginęły.
Teraz na Tarchominie trudno o kosz w zasięgu wzroku. Jeśli nie wyrzucisz butelki po wodzie czy niedopałka papierosa na przystanku, musisz przespacerować się z nim przez pół osiedla. Jednak w najważniejszym miejscu dzielnicy, pod klatką bur-mistrza Jacka Kaznowskiego, wyrósł całkiem nowy, ładny śmietnik. Czyżby specjal-nie po to, by burmistrz mógł tam wrzucić zebrane z Białołęki nalepki wyborcze? Prawie rok po głosowaniu, a one nadal straszą! Wprawdzie są już nieco wyblakłe, ale wciąż widać, jak się nazywa gospodarz dzielnicy.
Jp