Radni odfrunęli. Nie uwierzycie, jak chcą nazwać rondo
28 lutego 2020
Chcą upamiętnić walkę z komunizmem, będą mieć komedię. Wymyślając nazwę dla ronda na Jelonkach warszawscy radni przekroczyli granicę śmieszności.
Rondo Tajnej Komisji Zakładowej "Solidarności" w Zakładach Mechanicznych Ursus - to nie żart, ale całkiem poważna propozycja warszawskich radnych z komisji nazewnictwa. Tabliczki z najdłuższą nazwą w Warszawie miałyby zawisnąć na skrzyżowaniu Połczyńskiej, Lazurowej i al. 4 Czerwca 1989 roku. Komisja była w tej sprawie jednomyślna, co stawia pod ogromnym znakiem zapytania kompetencje zasiadających w niej samorządowców.
Warto dodać, że nadawaniu takiej nazwy przeczy nie tylko zdrowy rozsądek, ale też regulamin mówiący, że "nazwy nie powinny być trudne w użyciu" i "należy unikać wielowyrazowych".
O co chodzi?
Egzotyczny pomysł na nazwę zgłosił były poseł Zbigniew Janas, który w latach 70. i 80. pracował w fabryce w Ursusie jako elektromonter. Tajna komisja zakładowa została zorganizowana w 1981 roku, tuż przed wprowadzeniem przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego. Podobne organizacje były zakładane w całym kraju a ich głównym zadaniem była pomoc represjonowanym działaczom antykomunistycznym.
Jak łatwo przewidzieć, nazwanie ronda imieniem Tajnej Komisji Zakładowej "Solidarności" w Zakładach Mechanicznych Ursus będzie mieć skutek odwrotny do zamierzonego: zamiast upamiętnienia i promocji historii będziemy mieć śmiech mieszkańców. Propozycja nazwy została ostro skrytykowana przez Zespół Nazewnictwa Miejskiego, ale radni pozostali nieugięci. Decyzja należy teraz do całej Rady Warszawy.
(dg)