
źródło: ZMID
Radni odfrunęli. Nie uwierzycie, jak chcą nazwać rondo
Chcą upamiętnić walkę z komunizmem, będą mieć komedię. Wymyślając nazwę dla ronda na Jelonkach warszawscy radni przekroczyli granicę śmieszności.

Rondo Tajnej Komisji Zakładowej "Solidarności" w Zakładach Mechanicznych Ursus - to nie żart, ale całkiem poważna propozycja warszawskich radnych z komisji nazewnictwa. Tabliczki z najdłuższą nazwą w Warszawie miałyby zawisnąć na skrzyżowaniu Połczyńskiej, Lazurowej i al. 4 Czerwca 1989 roku. Komisja była w tej sprawie jednomyślna, co stawia pod ogromnym znakiem zapytania kompetencje zasiadających w niej samorządowców.
Warto dodać, że nadawaniu takiej nazwy przeczy nie tylko zdrowy rozsądek, ale też regulamin mówiący, że "nazwy nie powinny być trudne w użyciu" i "należy unikać wielowyrazowych".
O co chodzi?
Egzotyczny pomysł na nazwę zgłosił były poseł Zbigniew Janas, który w latach 70. i 80. pracował w fabryce w Ursusie jako elektromonter. Tajna komisja zakładowa została zorganizowana w 1981 roku, tuż przed wprowadzeniem przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego. Podobne organizacje były zakładane w całym kraju a ich głównym zadaniem była pomoc represjonowanym działaczom antykomunistycznym.
Jak łatwo przewidzieć, nazwanie ronda imieniem Tajnej Komisji Zakładowej "Solidarności" w Zakładach Mechanicznych Ursus będzie mieć skutek odwrotny do zamierzonego: zamiast upamiętnienia i promocji historii będziemy mieć śmiech mieszkańców. Propozycja nazwy została ostro skrytykowana przez Zespół Nazewnictwa Miejskiego, ale radni pozostali nieugięci. Decyzja należy teraz do całej Rady Warszawy.
(dg)
Przeżyliśmy już elektryka ze stoczni gdańskiej jako prezydenta naszego kraju, to i elektromontera w komisji też przeżyjemy.
więcej