Pobicie na Odkrytej. "Jeden trzymał, reszta kopała"
1 lipca 2019
Na jednym z osiedli przy ul. Odkrytej trzej mężczyźni brutalnie pobili sąsiada, bo ten zwrócił im uwagę, że zbyt głośno się zachowują. Jaki będzie finał tej bulwersującej sprawy?
Na jednym z osiedli na Białołęce wisi odręcznie napisana informacja: "W dniu 15.06. około godz. 22:20 przy garażach na ulicy Odkrytej trzej mężczyźni brutalnie pobili mieszkańca osiedla Odkryta 7e. Ktokolwiek widział zajście, proszony jest o kontakt z ochroną osiedla. Dziękuję za każdą pomoc" - czytamy. Apel, jak to często w takich sytuacjach bywa, trafił też na Facebooka i wzbudził wiele emocji.
"Trzech na jednego"
- Dranie. Trzech na jednego. Prawdziwi faceci - komentuje Agnieszka. - Kopali leżącego, prawie go zakatowali. Jeden trzymał reszta kopała - komentuje pani Magda, która uzupełniła, że powodem brutalnego pobicia była próba uciszenia sąsiada, który po 22 puszczał fajerwerki. Pobity trafił do szpitala z obrażeniami ciała. Jego rodzina chce dochodzić swoich praw w sądzie. Dlatego szuka świadków lub nagrania z całego zajścia. Zatrważająca jest także w tej historii znieczulica, jaka panuje w społeczeństwie. A może najzwyklejszy strach? - Wiele aut przejechało obok katowanego człowieka, nie zareagowali. Może miałby jedno pęknięcie, jedno stłuczenie mniej - komentuje pani Magda.
Pobili go, bo ten zwrócił im uwagę
Wydział dochodzeniowo-śledczy komisariatu policji Warszawa Białołęka prowadzi postępowanie w kierunku pobicia (art. 158 §1 kodeksu karnego) w sprawie złożonego 16 czerwca zawiadomienia przez pokrzywdzonego. Za czyn ten grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. - Ze zgromadzonego materiału procesowego wynika, że zawiadamiający (mieszkaniec ul. Odkrytej) 15 czerwca ok. godz. 22:10 zwrócił osobom znajdującym się na sąsiedniej posesji uwagę dotyczącą używania przez nich fajerwerków. Mężczyzna zeznał, że został pobity przez dwóch mężczyzn. Policjanci o godz. 22:30 udali się na miejsce zdarzenia i wylegitymowali osobę przebywającą na terenie posesji. Obecnie trwają ustalenia dotyczące wszystkich okoliczności - informuje nas podkomisarz Paulina Onyszko.
(DB)