Pierwsza strefa płatnego parkowania na Bielanach. Mieszkańcy oburzeni
17 kwietnia 2019
Władze uniwersytetu chciałaby ustawienia szlabanów na drogach, które... nie są jego własnością.
- Dostaliśmy z urzędu dzielnicy prośbę o opinię w sprawie wniosku Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, który tak naprawdę oznacza zorganizowanie na terenie kampusu uczelnianej strefy płatnego parkowania - donosi rada osiedla Młociny. - Jeśli ten pomysł zostanie zrealizowany, to większość tych, którzy w tej chwili parkują na terenie kampusu, oszczędzając pieniądze zostawi swoje samochody na okolicznych uliczkach.
W pomyśle UKSW nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że drogi wewnętrzne w kampusie przy Wóycickiego są publiczne.
P+R Młociny nie dał rady. "Czas na parkometry"
Auta parkowane całkiem za darmo, często na chodnikach i trawnikach, są coraz większym problemem na Kasprowicza i jej przecznicach. A będzie coraz gorzej.
Korzystają z nich oczywiście głównie studenci i pracownicy, ale za utrzymanie płacą bielańscy podatnicy. Uczelnia sfinansowałaby tylko samo ustawienie szlabanów przy Wóycickiego i Żubrowej (przy Samogłosce już jest - zapłacił urząd). Bezpłatny byłby tylko wjazd na 15 minut dla rodziców odwożących dzieci do Społecznej Szkoły Podstawowej nr 13 i innych działających tam instytucji.
Mieszkańcy protestują
- Zaproponowane rozwiązanie przyczyni się w znaczny sposób do ograniczenia ruchu pojazdów na terenie przyległego osiedla, tym samym poprawiając bezpieczeństwo mieszkańców - pisze dr Maria Hulicka, kanclerz UKSW.
Trudno zrozumieć, w jaki sposób płatny wjazd do kampusu miałby ograniczyć ruch poza nim. Praktyka z niezliczonych miejsc w Warszawie i całej Polsce mówi coś odwrotnego: że kierowcy, chcąc uniknąć choćby drobnej opłaty, będą zostawiać samochody przed szlabanami.
- Nie spowoduje to zmniejszenia liczby pojazdów, którymi przyjeżdżają na uczelnię pracownicy i studenci - pisze rada osiedla. - Po prostu zamiast w strefie płatnego parkowania, pozostawią oni swoje samochody na okolicznych ulicach. Nasze zdziwienie, by nie powiedzieć - oburzenie, budzi też sam zamiar ustanowienia uczelnianej strefy płatnego parkowania i czerpanie z niej korzyści na terenie, który według naszej wiedzy w większości należy do miasta.
Będzie pan zadowolony
Zapytaliśmy w Biurze Informacji i Promocji UKSW, na jakiej podstawie uczelnia chciałaby decydować o zasadach ruchu na publicznych drogach i kto pobierałby opłaty. Poprosiliśmy także o odniesienie się do zarzutu mieszkańców, że parking podziemny w kampusie "stoi pusty, bo jest płatny". Oto pełna treść odpowiedzi:
- Władze UKSW liczą się z opiniami mieszkańców Młocin i na pewno wezmą je pod uwagę. Uwagi, które się pojawiły zostaną przeanalizowane.
(dg)
.