Komunikacja

źródło: Facebook / Grzegorz Pietruczuk - Burmistrz Dzielnicy Bielany
Piaski kontra reszta Warszawy. Tramwaje zmieniły trasy, bo... hałasują
Pasażerowie z Bemowa, Jelonek i Woli są wściekli po zmianie tras 11 i 26, spowodowanej prośbą burmistrza Bielan Grzegorza Pietruczuka i mieszkańców kilku bloków.
Wielka roszada na torach. Dwa tramwaje zamieniają się pętlami Ważna informacja dla pasażerów z Woli, Bemowa i Bielan. ZTM zdecydował o zamianie pętli popularnych linii.
czytaj
W poniedziałek 22 lutego w układzie komunikacji miejskiej nastąpiła duża zmiana, zapowiedziana zaledwie kilka dni wcześniej. "Jedenastka" została wycofana z Piasków i Nowego Bemowa - zamiast jechać prosto Powstańców Śląskich, skręca teraz w Radiową i jedzie na pętlę na Kole. W zamian linia 26 została skierowana na trasę przez Powstańców Śląskich, al. Reymonta i Broniewskiego na Piaski. Zmiana jest spowodowana skutecznymi działaniami mieszkańców bloków przy Broniewskiego, skarżących się na hałas na pętli.
Piski na Piaskach
O problemach mieszkańców narzekających na głośne tramwaje pisaliśmy w lipcu. Tramwaje Warszawskie obwiniały wówczas tzw. smarownicę i zwracały uwagę, że od niedawna do użytku wróciły nieużywane od dawna tory. Podczas pomiarów okazało się, że wydobywający się spod kół tramwajów dźwięk nie jest nawet bliski przekroczenia norm hałasu.
W dzień zmierzono tam 50 decybeli, zaś w nocy 40, podczas gdy dopuszczalne limity wynoszą odpowiednio 65 i 56. Mimo to burmistrz Grzegorz Pietruczuk zapowiadał dalsze działania na rzecz wyciszenia tramwajów zawracających na Piaskach.
Pesa jazz duo hałasuje
Po próbach ze smarownicami Tramwaje Warszawskie stwierdziły, że problem jest poważniejszy: hałas powodują dwukierunkowe tramwaje jazz duo firmy Pesa, które nie mają obrotowych wózków z kołami i na zakrętach trą po szynach.
Decyzja była radykalna: wycofanie z pętli Piaski wszystkich pojazdów tego rodzaju. Ponieważ linia 11 nie ma na rondzie Daszyńskiego klasycznej zawrotki, musi być obsługiwana przez tramwaje dwukierunkowe. Gdy Tramwaje Warszawskie wystąpiły do Zarządu Transportu Miejskiego, ten nie miał wyboru: musiał wyrzucić linię 11 na Koło i zrekompensować jej brak przy pomocy 26.
Koniec "jedenastki"?
W ten oto sposób mieszkańcy bloków przy Broniewskiego prawdopodobnie zakończyli karierę "jedenastki", która powstała w 2015 roku jako kręgosłup komunikacyjny Bemowa i Jelonek. Gdy otwierano torowisko między Górczewską a Radiową, linia miała kursować często i regularnie, zapewniając pewne połączenie wzdłuż całej Powstańców Śląskich.
(dg)
Tam w okolicy mieszka ktoś wysoko postawiony albo rodzina wysoko postawionej osoby w UM Warszawy.
Dziwne, że w innych miejscach Warszawy ZTM tak uważnie nie słucha mieszkańców...
11 w obecnym kształcie nie ma żadnego sensu. Nie dość, że ze względu na kończenie biegu ma Rondzie Daszyńskiego musi kursować chwilę po składach linii 10 to przez większość dnia kursuje pusta a ludzi tłoczą się w 10. Ta linia powinna wrócić na swoją poprzednią tracę, czyli do krańca Metro Młociny a skrócić należy trasę 10. Nie wiem czy na Piaski czy do Nowego Bemowa.
Przede wszystkim należy7 jak najszybciej udrożnić skręty z Ronda Daszyńskiego. Wówczas 11 by mogła kursować do Placu Narutowicza. A swego czasu jakiś idiota podjął decyzję o ich likwidacji. Nie znam kwalifikacji ludzi decydujących o takich sprawach, natomiast z tego co się dzieje wynika jasno, że nawet jak mają jakieś "papiery" potwierdzające te kwalifikacje, to myślenie jest im obce
Zamiast kierunkować agresję w stronę mieszkańców, może byście zainteresowali się w zamian, jak to się stało że Warszawa kupiła tramwaje bez wózków skrętnych, przez co ZTM nie jest w stanie obsługiwać niektórych tras? Może byście przypomnieli, że dwukierunkowe tramwaje miały być nową jakością, bo nie trzeba będzie robić pętli ,więc łatwiej robić nowe trasy w nowych dzielnicach, gdzie tramwaj dwukierunkowy będzie potrzebował tylko zmiany kierunku, zamiast kilkuset metrów kwadratowych na zawrotkę? Z tych pięknych planów została tylko eksperymentalna linia 11 ze zwrotnicą zmiany kierunku jazdy w środku trasy.
Nigdy przedtem nie skrzypialy tak mocno na łukach lub przy hamowaniu jak obecnie. To byla udreka dla okolicznych mieszkancow!!!
więcej