Osiedle Pod Dębami - ruch sąsiedzki nie umarł
24 maja 2012
Dwumiesięcznego szczeniaka znalazł w lesie na ul. Leśnej Polanki mój mąż. Zwierzę było przerażone, oblepione kleszczami, przeraźliwie wyło. Wśród znajomych z osiedla Pod Dębami zorganizowany został "sztab kryzysowy" do poszukiwania domu dla Niuni - tak roboczo nazwaliśmy suczkę.
Jako pierwsza zgłosiła się Małgosia z osiedla Pod Dębami, która ma już leciwego Kubę i koty, ale zadeklarowała chęć zabrania do siebie Niuni, jeśli nie znajdziemy jej domu. Okazało się również, że mój mąż z sąsiadem rozpisali dyżury opieki nad szczeniakiem do czasu, gdy znajdziemy mu dom, byle nie oddawać malucha do schroniska. Po południu zadzwoniła 12-letnia bratanica Moniki z informacją, że rodzice i babcia wyrazili zgodę i chce zabrać suczkę do siebie. Przekazaliśmy tymczasowe posłanie i daliśmy szczeniakowi obrożę z chustką. Razem poszliśmy z nim na ostatni spacer. Dzięki sąsiadom z osiedla mały piesek znalazł szczęśliwy dom.
Dziękuję wszystkim, którzy 13 maja włączyli się w pomoc dla dwumiesięcznej Niuni.
Elżbieta Świtalska
radna dzielnicy Białołęka