Odkryta daleko za Ryczywołem
8 września 2011
Trwa głosowanie w konkursie firmy Nivea, która z okazji 100 urodzin wybuduje w Polsce 100 placów zabaw. O ich rozmieszczeniu zadecydują internauci. Okazuje się, że mieszkańcy Białołęki są zbyt mało zdeterminowani, by mieć szansę na nowe atrakcje dla dzieci. Plac przy ul. Odkrytej jest dopiero na 238 miejscu i wszystko na to wskazuje, że nie powstanie.
Dlaczego na Białołęce, gdzie każde miejsce zabaw dla dzieci jest tak bardzo potrzebne - prawdopodobnie przegapimy tę szansę? Choć zdawałoby się, że prościej być już nie może - wystarczy wejść na stronę www.100latnivea.pl, zarejestrować się, zalogować, wybrać plac i zagłosować - chętnych, by to zrobić nie ma wielu - niewiele ponad 6,5 tys. głosów, jakie oddano na Odkrytą nie wróżą zwycięstwa. 238 to bardzo odległe miejsce w rankingu. Dla porównania zwycięzca II etapu konkursu, Ryczywół, miejscowość licząca zaledwie 1,3 tys. mieszkańców, zdobył ponad 77 tys. głosów. Na Białołęce mieszka nas około 120 tys. Zdecydowana większość to rodzice małych dzieci.
Głosować można raz na 24 godziny, głosowanie zakończy się 31 października. 100 lokalizacji z największą liczbą głosów zyska nowoczesny plac zabaw. Mieszkańcy mają szansę przy niewielkim wysiłku zrobić coś dla siebie. Dlaczego z tej możliwości nie korzystają? - Wystarczy wejść na stronę www.100latnivea.pl, zarejestrować się, po czym kliknąć na link w wiadomości, którą otrzymamy na nasz e-mail podany podczas rejestracji. Po komunikacie: "Twoje konto zostało aktywowane. Zaloguj się", będziemy już mogli odwiedzać stronę i raz dziennie oddawać głos na wybraną przez siebie lokalizację - przekonują pracownicy Nivei. I tak do końca października.
Warto jednak zauważyć, że do oddania głosu niezbędne jest wypełnienie formularza, gdzie jesteśmy proszeni o podanie nie tylko adresu email, ale również numeru telefonu komórkowego. Na podany numer otrzymamy kod dostępu, bez którego nie będziemy mogli oddać głosu. Czy prośba o podanie telefonu skutecznie odstrasza internautów z Białołęki? Mimo tego kontrowersyjnego wymogu organizatorów, zainteresowanie konkursem jest tak duże, że czasem nie można wejść na stronę przez pół dnia. Może to specjalny test na wytrwałość i sprawdzenie komu naprawdę zależy na miejscach dla zabawy?
Anna Sadowska