Nielegalny, ale stoi
23 stycznia 2004
Po opublikowaniu przez Najwyższą Izbę Kontroli wyników kontroli o lokalizacji dużych obiektów handlowych w województwie mazowieckim, aż trzy wnioski o popełnieniu przestępstwa trafiły do legionowskiej prokuratury. Dwa złożyli kontrolerzy NIK, jeden (równolegle z NIK-iem), obecny wójt gminy Jabłonna.
Zarzuty kontrolerów są poważne. Aby je dobrze zrozumieć, trzeba przede wszystkim uświadomić sobie istotną zmianę w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym, jaka weszła w życie 15 marca 2001. Artykuł 31 a-d - bo o te zapisy chodzi - wymaga, aby przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy dotyczącej dużych obiektów handlowych konieczna była debata na ten temat w zarządzie i radzie. Co więcej, przepis precyzuje, że aby decyzję móc wydać, należy znać wyniki prognozy skutków takiej budowy dla komunikacji, istniejącej sieci handlowej, rynku pracy etc. Jak łatwo się domyślić obostrzenie to znacznie utrudnia zdobycie zgody na budowę supermarketu.
Jabłonowski supermarket otrzymał wymagane zgody na podstawie wniosku datowanego na 29 grudnia 2000 roku. Pod wnioskiem widnieje pieczęć byłego wójta oraz okrągła pieczęć urzędu. Jednak jak wykazała kontrola komputerowej bazy korespondencji gminnej - wniosek nie mógł wpłynąć do urzędu wcześniej niż 27 września 2001. A zatem, po pierwsze: wniosek został antydatowany, co jest sprzeczne z prawem, po drugie, wnioskodawca uniknął dzięki temu respektowania obowiązującego prawa, a po trzecie wójt, który sygnował dokumenty - 27 września 2001 roku nie był już urzędującym wójtem. Jak się okazało pieczęć, którą się posługiwał, zwrócił do urzędu dopiero 6 stycznia 2003 roku.
Sprawę od początku roku bada prokurator. Doniesienia złożyli kontrolerzy NIK i wójt Jabłonny, Grzegorz Kubalski. A supermarket, który być może powstał na podstawie nielegalnych decyzji - ma się wyśmienicie.
Magdalena Łuczak