Niekończący się hałas z lotniska. "Najgorsze są weekendy"
26 września 2016
Na hałas generowany przez samoloty startujące i lądujące na lotnisku Babice mieszkańcy Bielan, Żoliborza i Bemowa skarżą się już od długiego czasu. Protestują, piszą skargi, apelują. Póki co ich problemy nie zostały rozwiązane.
Dyskusje m.in. o ataku nuklearnym storpedowały 19 lat temu budowę w miejscu lotniska parku rozrywki. - Nie da się spać przy otwartych oknach, zrelaksować się po pracy, a żeby spędzić spokojny weekend z rodziną w ogródku, trzeba by zainwestować w zatyczki do uszu - skarży się pan Ryszard, który ma domek z ogródkiem na pograniczu Żoliborza i Bemowa.
Najgorsze jego zdaniem są weekendy, bo wtedy w Babicach odbywa się najwięcej lotów w ramach kursów pilotażu. Takie kursy na babickim lotnisku prowadzi kilkanaście ośrodków, a każdy z nich ma od jednej do kilku maszyn, których stan techniczny pozostawia często sporo do życzenia. W dodatku samoloty szkolne muszą latać dosyć nisko, bo w pobliżu Okęcia nie można osiągać pułapu wyższego niż 450 m, a najczęściej latają jeszcze niżej. A wiadomo, że im niżej, tym głośniej.
Aktywność lotniska coraz większa
Najgorzej jest w obrębie tzw. kręgu nadlotniskowego. Ten krąg wyznaczony został w celu wyznaczenia trasy przelotu samolotów przed lądowaniem i po starcie z lotniska Babice. Problem w tym, że po tym kręgu często latają instruktorzy z uczniami, by ci spędzili w powietrzu wymaganą liczbę godzin. Trasa kręgu od południa wytyczona jest wzdłuż Trasy AK, od wschodu wzdłuż lewego brzegu Wisły, od północy nad Hutą Mittal i Radiowem, od zachodu nad trasa wiedzie nad osiedlami Bemowo, Boernerowo, Chomiczówka, Piaski, Sady Żoliborskie, Marymont Potok, Ruda, Młociny, Placówka, Radiowo. I w tych właśnie rejonach hałas jest największy. I co gorsza stale rośnie, bo aktywność lotniska jest z roku na rok większa. Rocznie Babice rejestrują wedle różnych danych od 35 do 65 tys. operacji, z których 90% to loty cywilne.
Czy normy zostały przekroczone?
Problem zaczął się w 2005 roku. Do tego czasu lotnisko służyło niemal wyłącznie wojsku i policji, więc ruch był niewielki. Ale gdy Babice zostały dopuszczone do obsługi lotnictwa cywilnego, zaczęły się problemy z hałasem. Z lotniska Babice zaczęły korzystać prywatne ośrodki szkolenia i Aeroklub Warszawski. Ruch komercyjny wciąż się zwiększał, a poziom hałasu w obszarze kręgu nadlotniskowego przekroczył obowiązujące normy - 60 dB dla zabudowy mieszkaniowej i 55 dB dla zabudowy związanej z pobytem dzieci i młodzieży. Monitorować hałas musi lotnisko Babice. Ale według aktywistów skupionych wokół stowarzyszenia "Ciche niebo nad Warszawą" wyniki pomiarów osiąganych metodą symulacji komputerowej są zaniżone, a mapa akustyczna miasta sporządzona na ich podstawie nie odpowiada rzeczywistości. Ich własne pomiary z mikrofonów ustawionych w obszarze kręgu nadlotniskowego wskazują, że hałas generowany przez samoloty często przekracza 80, a nierzadko i 100 decybeli.
Można wygrać z hałasem?
Pytane o stanowisko Centrum Usług Lotniczych lotniska odpowiada, że wszystkie loty odbywają się zgodnie z przepisami i procedurami i zapowiada karanie tych, którzy latają poza wyznaczoną trasą i na niewłaściwej wysokości. Mieszkańcom obietnice nie wystarczą. "Ciche niebo nad Warszawą" wysyła petycje do ministerstw i urzędów, domagając się likwidacji bądź ograniczenia lotów z lotniska Babice. Na początku września w sejmie ruszyły prace nad złożoną przez stowarzyszenie petycją o rozszerzenie zakazu lotów nad aglomeracjami o loty szkolne i treningowe. Mieszkańcy duże nadzieje pokładali w możliwości przeniesienia części lotów komercyjnych na lotnisko wojskowe w Zielonce. Zawiedli się, ale się nie poddają. Wierzą, że z hałasem wygrają. Problem dotyczy może i stosunkowo niewielkiej grupy, ale w końcu co oni winni, że mają nieszczęście mieszkać w kręgu nadlotniskowym?
(wk)
.