Miał być "Disneyland" Michaela Jacksona, jest lotnisko
22 września 2016
Dyskusje m.in. o ataku nuklearnym storpedowały 19 lat temu budowę w miejscu lotniska parku rozrywki.
- Michael w bezpośrednim kontakcie robił wrażenie skromnego, nieśmiałego, trochę zagubionego dużego dziecka wrzuconego w machinę szołbiznesu - wspominał Święcicki po piętnastu latach, we wpisie na swoim blogu.
Samoloty nad Bemowem. "Hałas jak na pasie startowym"
Od tygodnia nad Bemowem, zwłaszcza w okolicach ulicy Górczewskiej i Lazurowej, hałasują samoloty. Latają co kilka minut, nawet w nocy. Hałas jest bardzo uciążliwy, bo samoloty latają bardzo nisko. Budzą moją rodzinę, w tym małe dziecko - pisze do nas czytelnik.
- Chciał, aby polski park rozrywki nie był jakimś drugim Disneylandem, ale aby nawiązywał do naszej historii i tradycji. Prosił o przysłanie książek z polskimi legendami i bajkami.
Niecały rok później Jackson wrócił do Warszawy, tym razem w roli turysty i biznesmena. Wspólnie z prezydentem Warszawy obejrzał z pokładu śmigłowca propozycje miejsc branych pod uwagę jako lokalizacje parku rozrywki m.in. Powsina, parku Kępa Potocka i niezabudowanej jeszcze blokami Białołęki. Ostatecznie doradcy artysty uznali za najlepszy wybór lotnisko Babice. Lokalizację uznano za znakomitą z uwagi na planowaną już wtedy pobliską obwodnicę Warszawy i istniejącą bocznicę kolejową do huty ArcelorMittal (wówczas: huty Lucchini), biegnącą obok lotniska i potencjalnie dającą możliwość dojazdu pociągiem.
- Michael Jackson nie obiecywał, że sam zainwestuje ogromny kapitał, ale chciał ściągnąć inwestorów, którzy na jego nazwisko z pewnością przyjechaliby do stolicy - zapewniał obecny poseł. - To było realne. Podpisaliśmy w świetle jupiterów krótki list intencyjny.
Warszawski samorząd nie przewidział, że doskonale zapowiadającą się inwestycję storpeduje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, mające decydujący głos w sprawie likwidacji lotniska. Wicepremier Janusz Tomaszewski dał się przekonać do jego zachowania m.in. miłośnikom lotnictwa, którzy w latach 90. wykorzystywali lotnisko na Bemowie w zdecydowanie mniejszym stopniu, niż teraz. Jak twierdzi poseł, minister-koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki miał powiedzieć nawet, że w razie ataku nuklearnego na Warszawę i zniszczenia Lotniska Chopina (wówczas: lotniska Okęcie), lotnisko na Bemowie byłoby bardzo przydatne. Ostatecznie zgody na likwidację nie było i projekt parku rozrywki trafił do kosza.
- Aby przekonać się o tym, jakie korzyści miasto mogłoby odnieść z tej inwestycji, wystarczyło porównać liczbę osób korzystających z lotniska z liczbą gości, jakie mogłyby odwiedzać rodzinny park rozrywki - wspominał Święcicki. - Przyciągając masy turystów do Warszawy, park przyczyniłby się do powstania wielu nowych miejsc pracy.
Michael Jackson został w 2009 roku przypadkiem zabity przez osobistego lekarza, który podał mu zbyt dużą dawkę leku. Kilka miesięcy później imieniem artysty nazwano amfiteatr w parku Górczewska. Gdyby Jackson zrealizował swoje marzenie i udało się otworzyć w miejscu lotniska park rozrywki, Bemowo byłoby dziś zupełnie inną dzielnicą.
(dg)
.