Nie odśnieżamy, bo kasy nie mamy
18 marca 2005
Zima atakuje raz po raz i od kilku dni w wielu miejscach trzeba brodzić po kostki w śniegu. Narzekają szczególnie piesi, którzy nie wszędzie mogą dogodnie przejść, gdyż wiele miejsc pozostaje nie odśnieżonych. I tak niestety będzie.
Inny mieszkaniec Białołęki i nasz Czytelnik zarazem twierdzi, że administracje nie przyznają się swoich chodników i trzeba czekać na odwilż.
Zagadnięty na ulicy Ćmielowskiej patrol straży miejskiej stwierdził, że musi ustalić, kto tu odpowiada za odśnieżanie. Przed budynkiem RSM "Praga" nikt nawet nie dotknął łopaty. Zrobili to nieliczni właściciele sklepów i przychodni tam zlokalizowanych. - Ktoś za to musi ponieść karę, chodniki są nie odśnieżone - stwierdzili strażnicy miejscy. - Musimy ustalić, kto jest za to odpowiedzialny.
I słusznie. Dobrze by było ustalić to przed kolejną zimą, aby reagować znacznie szybciej niż w tym roku, bo na odśnieżenie chodników tej zimy mieszkańcy Tarchomina i Nowowdorów przestali już liczyć.
- Mieszkam w Legionowie, a tu pracuję - mówi sprzedawczyni z jednego ze sklepów. - Wychodząc z pracy mam wrażenie, że ta dzielnica nie ma gospodarza. W Legionowie chodzę po suchym, a tu mam od razu przemoknięte buty.
Jak ustaliliśmy w wydziale rolnictwa, ochrony środowiska i leśnictwa zamieszczone powyżej opinie są w dużej mierze zgodne z prawdą.
- Ogólne zasady są takie, że za odśnieżenie chodnika przed daną posesją odpowiedzialny jest jej właściciel - wyjaśnia Ilona Kuleczka, szefowa WROSiL. - Okazuje się, że nie wszyscy o tym wiedzą. Nawet do mnie dzwonią zdziwieni administratorzy, którym muszę wyjaśniać, że to do nich należy porządek na chodnikach przylegających do ich osiedli.
Ulice na Białołęce mają różnych zarządców. Białołęckiemu urzędowi podlegają drogi miejskie, które są odśnieżane przez wynajęte do tego celu firmy. - Chodniki natomiast odśnieżamy tam, gdzie jest to naprawdę niezbędne, czyli przy przejściach dla pieszych, w pobliżu szkół, przystanków, dojść do różnych instytucji. Odśnieżamy również w miejscach, gdzie mamy wiele zgłoszeń od mieszkańców. Wszystkiego natomiast nie damy rady odśnieżyć - wyjaśnia Ilona Kuleczka. - Wydaliśmy już 250 tys. zł i pozostały nieduże rezerwy, a musimy mieć jeszcze przecież jakieś fundusze na końcówkę 2005 roku.
Jak to dobrze, że pogrzało słonko.
Grzegorz Cielecki