"Młociny" zmienią nazwę?
4 kwietnia 2017
Zarząd i rada Bielan poprosiły Radę Warszawy o zmianę nazwy węzła "Młociny" na "Młociny-Huta".
Obecna nazwa końcowej stacja metra wskazuje, że wysiadając na niej znajdziemy się na pięknym, zielonym osiedlu. Niestety tak nie jest, bo żeby dostać się na Młociny, trzeba przejechać jeszcze kilka przystanków autobusem. Faktycznie stacja znajduje się przed wejściem głównym do istniejącej w tym miejscu huty: wcześniej Huty Warszawa, obecnie Huty Arcerol Mital Warszawa.
W tym roku Huta świętuje swoje 60-lecie. Ma się dobrze i nie zamierza znikać z mapy Bielan, więc obecna nazwa stacji wprowadza w błąd zarówno mieszkańców Warszawy, jak i przyjezdnych. Dziwi mnie, że nie pomyślano o tym nadając nazwę tej stacji, pomijając opinię radnych dzielnicy, którzy w 2005 roku opowiedzieli się za nazwą "Huta Warszawa". Może górę wzięła jakaś fobia, związana ze słowem "huta" czy też chęć zmiany historii? A przecież przez kilka dziesiątek lat Huta była ważnym miejscem na mapie naszej dzielnicy, miejscem pracy wielu tysięcy osób, a także stanowiła miastotwórczy element Bielan. Huta to także ważne miejsce w dziejach ruchu "Solidarność". Jej załoga w sierpniu 1980 roku natychmiast poparła strajkujących na Wybrzeżu stoczniowców.
Huta to również świetny przykład udanej transformacji ustrojowej, która odbyła się w naszym kraju. Przykład, jak wielki zakład pracy, jakim była do roku 1980, stał się dziś znaczącym w przemyśle hutniczym producentem stali. To także przykład więzi międzyludzkich środowiska hutniczego. Prezes Marek Kempa otacza troską i wsparciem brać hutniczą, skupioną w Stowarzyszeniu Przyjaciół Huty Warszawa. Bielany nie powinny się Huty wstydzić. 60 lat to naprawdę kawał historii, a historia powinna być widoczna także w nazewnictwie. Zresztą węzeł Młociny zlokalizowany został w obszarze Miejskiego Systemu Informacji o nazwie... "Huta".
Zdaniem moim i innych radnych nazwa "Młociny-Huta" uporządkuje historię, a jednocześnie pozwoli zachować powstałe przez ostatnich kilka lat przyzwyczajenia do "Młocin".
Anna Czarnecka
wieloletnia radna dzielnicy Bielany
Moim zdaniem argumenty radnych uzasadniają nie zmianę nazwy stacji, ale budowę pomnika. Oczywiście nazwy powinny odwoływać się do historii dzielnicy i przemianowanie dawnej pętli "Huta" na "Młociny" było sporym błędem, ale minęło już osiem lat. Czy nam się to podoba, czy nie, nowa nazwa już się przyjęła i funkcjonuje na określenie nietypowego "dworca" o znaczeniu ogólnopolskim. Dodanie do niej drugiego wyrazu nie tylko nie cofnie nas do roku 2008, ale jeszcze wprowadzi zbędny zamęt.
Osobną kwestią są pieniądze. Jak poinformował mnie rzecznik ZTM Wiktor Paul, dwa lata temu oszacowano koszt zmiany nazwy węzła na 300 tys. zł. Teraz być może byłoby taniej, bo na całej starej linii metra czeka nas wymiana oznakowania. Ale nawet gdyby udało się zejść do 30 tys. zł, wolałbym przeznaczyć taką kwotę w połowie na urządzenie zieleni, a w połowie na skromne upamiętnienie 60-lecia Huty.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl