Ważna decyzja przed Julią Szeremetą. "Wielu sportowców nie daje sobie rady"
Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska, musi zdecydować, czy przejdzie do boksu zawodowego. - Pojawi się dużo ludzi, którzy zaczną klepać po plecach, doradzać i tak dalej. To jest trudny moment i tak naprawdę bardzo dużo zależy od najbliższego otoczenia, rodziny i sztabu trenerskiego - mówi Andrzej Wasilewski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Julia Szeremeta zdobyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio w kategorii do 57 kg. To pierwszy olimpijski medal w boksie dla Polski od 1992 r. 20-letnia Polka chce wystartować na igrzyskach w Los Angeles w 2028 r., ale kusząca może być również perspektywa przejścia do boksu zawodowego.
- Przede wszystkim trzeba podkreślić, że Julia ma dopiero 20 lata i w tym świetle jej osiągnięcie jest jeszcze bardziej wyjątkowe. To z kolei sprawia, że jest w rzadkiej sytuacji, w której rzeczywiście można myśleć o kolejnych igrzyskach. Gdyby miała 25 czy 27 lat, to kolejne cztery byłoby dużo. Tymczasem ona ma wszystko przed sobą. Pojawią się różne podpowiedzi i pomysły. Moim zdaniem, jako wielkiego kibica polskiej reprezentacji olimpijskiej, powinna bardzo poważnie rozważyć pozostanie w tej odmianie boksu - opowiada Wasilewski.
I jednoznacznie zwraca uwagę na zagrożenia czyhające na Szeremetę. - Pojawi się dużo ludzi, którzy zaczną klepać po plecach, doradzać i tak dalej. To jest trudny moment i tak naprawdę bardzo dużo zależy od najbliższego otoczenia, rodziny i sztabu trenerskiego. Oni muszą pomóc zawodnikowi osiągnąć sukces, a później udźwignąć jego ciężar.
- Wielu sportowców nie daje sobie z tym rady. Mam na myśli różne błędne decyzje życiowe. Zdarzały się zmiany trenerów czy środowisk, zakończenia przyjaźni. Pełno jest historii młodych piłkarzy, którzy łapali duże kontrakty i urządzali nad ranem wyścigi samochodowe po ulicach miast czy wymyślali inne głupoty. W boksie były jeszcze inne historie, gdy to najbliżsi, nawet rodzice, doradzali tak, że myśleli bardziej o sobie. O tym wszystkim trzeba pamiętać - mówi Wasilewski.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl