Kurierzy opowiadają o kulisach swojej pracy. Kiedy "robi się nieprzyjemnie"
Zmagając się z deszczem, śniegiem i mrozem, kurierzy z sześciennymi plecakami na plecach wsiadają na rowery i ruszają w trasę z gorącą zupą czy pudełkami pizzy. Po kilku godzinach takiej pracy wracają do domu zmęczeni jak po ciężkim treningu. Praca kuriera, choć wydaje się prostym zajęciem, jest skomplikowana i pełna wyzwań. Onet ujawnia kulisy i zarobki pracowników.
Ivan Strzelbicki, kurier z kilkuletnim doświadczeniem pracujący dla Glovo w Poznaniu, opowiada, że praca na pełen etat nie przynosi wystarczających zarobków. To niespełna 5 tysięcy złotych miesięcznie, ale po opłaceniu składek, paliwa itd. zostaje mniej niż powoła tej kwoty. Dlatego większość kurierów pracuje ponad 10 godzin dziennie. To zajęcie, które wymaga nie tylko siły fizycznej, ale również zdolności do radzenia sobie z niepewnością. Wynagrodzenie kuriera zależy od arbitralnie ustalanego przez firmę mnożnika, który w ostatnich miesiącach spadł o około 10-20 procent, co bezpośrednio wpłynęło na zarobki kurierów.
Jednak nie tylko niskie zarobki są problemem. Kurierzy rzadko, ale muszą także radzić sobie z niebezpieczeństwami na drodze. Przykładowo, kolega Ivana został niedawno napadnięty przez grupę zamaskowanych mężczyzn, którzy okradli go z zamówienia na 200 zł.
- Próba kradzieży przez te trzy lata zdarzyła mi się raz - mówi Onetowi Jędrzej z Białegostoku. - To był późny wieczór, obrzeża centrum. Spotkałem dwóch chłopów, ewidentnie podpitych. Jeden zaczął mnie gonić, krzyczeć, żebym dał mu jedzenie. Zrobiło się nieprzyjemnie - opowiada.
Pomimo tych wyzwań, niektórzy kurierzy, jak Kinga z Olsztyna, czerpią satysfakcję z tej pracy. Dla niej praca kuriera to nie tylko sposób na zarobek, ale również okazja do codziennego treningu, który jest dla niej niezwykle ważny.
Zarówno Ivan, jak i inni kurierzy, podkreślają, że potrzebne są zmiany w branży kurierskiej. Chcą większego szacunku dla pracy kuriera, lepszych warunków pracy i sprawiedliwego wynagrodzenia.
Źródło: onet.pl