Brat Jacka Zielińskiego o ostatnich chwilach muzyka. "Widzieliśmy się dzień przed śmiercią"
Andrzej Zieliński, znany polski muzyk i członek zespołu Skaldowie, w wywiadzie dla Plejady dzieli się swoimi wspomnieniami o zmarłym niedawno bracie Jacku Zielińskim, a także opowiada o swojej karierze muzycznej, przeciwnościach losu i planach na przyszłość.
Zieliński zdradza, że jego brat Jacek pozostanie na zawsze w jego sercu, choć niektóre informacje na temat jego twórczości zostały przeinaczone. Mimo to muzyk podkreśla, że Jacek zasługuje na pamięć i uznanie.
"Również głęboko w to wierzę. Jacek na to zasłużył. Martwi mnie tylko to, że wiele osób wspomina go, przeinaczając fakty z jego życia. Przeczytałem, że mój brat skomponował 260 utworów, stworzył największe hity Skaldów i współpracował z takimi artystami, jak Maryla Rodowicz czy Irena Jarocka. To samo usłyszałem w telewizji. A to nieprawda. Te słowa są żywcem wyjęte z mojej biografii. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje.
Korzystając z okazji, chciałem więc to sprostować. Mój brat skomponował wiele swoich piosenek, ale nie te, które są mu w ostatnich dniach przypisywane. Napisał m.in. utwór "Nie domykajmy drzwi", a także "Harmonia świata", który na festiwalu w Opolu zdobył drugą nagrodę, pierwszej wtedy nie przyznano. Jacek skomponował też muzykę na takie płyty jak: "Skaldowie dzieciom", "Moje Betlejem" czy "Pieśń nad pieśniami, czyli ballada człowieka o miłości", którą nagrał razem z artystami związanymi z Piwnicą pod Baranami" - mówi Plejadzie.
Wspomina również o trudnych chwilach, gdy Jacek walczył z nowotworem, a także o ich ostatnim wspólnym koncercie.
"Jacek był pozytywnie nastawiony do ludzi, życia i świata. Do samego końca nie opuszczała go pogoda ducha. Od zawsze był wysportowany, dbał o siebie i zdrowo żył. Do niedawna regularnie jeździł na rowerze. Tym bardziej dziwne jest to, że dopadł go nowotwór. I to z przerzutem na kości. Mój brat nie chciał głośno o tym mówić. Niewiele osób o tym wiedziało. Ale dzielnie walczył do końca. Początkowo chemioterapia mu pomagała - na jakiś czas zatrzymała rozwój choroby. Później jednak doszło do nawrotu i konieczna była kolejna chemia. Wypadały mu włosy, miał coraz mniej siły, ale nie poddawał się. Wracał z leczenia i jeździł na koncerty. Najbardziej cieszyło go to, że mógł śpiewać. Granie na trąbce było dla niego już zbyt wymagające, ale ze skrzypcami świetnie dawał sobie radę. Muzyka trzymała go przy życiu, dawała mu mnóstwo energii" - tłumaczy.
Andrzej Zieliński wyznaje, że mimo trudności związanych ze stanem zdrowia, nie wyobraża sobie życia bez muzyki i koncertów. Podkreśla, że Skaldowie, mimo śmierci Jacka, zamierzają kontynuować działalność zespołu. Zieliński dzieli się również swoimi doświadczeniami z czasów, gdy zespół Skaldowie zaczynał swoją karierę. Mówi o początkach zespołu, jego sukcesach, a także o przeciwnościach, z jakimi musieli się zmierzyć - od cenzury po problemy z wyjazdami za granicę. Pomimo tych trudności, Skaldowie zdołali utrzymać się na scenie muzycznej przez ponad 60 lat, co Zieliński uważa za fenomen. Przyznaje, że decyzja o pozostaniu w Stanach Zjednoczonych w 1981 roku była dla niego trudna, ale ostatecznie zdecydował się wrócić do Polski.
Zieliński mówi także o poważnym wypadku, który miał miejsce w 2016 roku, kiedy wracał z jednego z koncertów. Pomimo poważnych obrażeń, muzyk nie stracił przytomności i nadal jest aktywny muzycznie.
"Mam problemy z chodzeniem i oddychaniem. Mogę mówić normalnie, ale krótkimi zdaniami. Zdecydowanie łatwiej mi się śpiewa, choć to też dla mnie wyzwanie. Mam nadzieję, że kiedyś mi to przejdzie. Gdy żył Jacek, mogłem liczyć na jego pomoc. Po wypadku to na nim spoczywała odpowiedzialność za wokalne aspekty naszych koncertów. Bez niego będzie mi trudno, ale wierzę, że dam radę. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i koncertów" - ujawnia.
Na koniec wywiadu, Zieliński wyraża nadzieję, że będzie mógł skomponować utwór ku pamięci swojego brata Jacka, który na stałe zapisze się w historii polskiej muzyki.
Niezależnie od wyzwań, z jakimi przyszło mu się zmierzyć, Andrzej Zieliński nie wyobraża sobie życia bez muzyki i planuje kontynuować swoją karierę, tworząc nowe utwory i koncertując.
Źródło: plejada.pl