Drastyczne zdjęcia przy stacji metra. Czy ratusz może coś z tym zrobić?

Radny Warszawy Piotr Wertenstein-Żuławski interweniował w tej sprawie u władz miasta. - Namiot z drastycznymi treściami utrudniał ruch pieszych, a policja, mimo obecności trzech funkcjonariuszy, nie podjęła żadnych działań - napisał radny.

Zwrócił uwagę, że miejsce to codziennie odwiedzają dzieci i zagraniczni turyści. Stołeczna policja ma dwa nowe konie
Do formacji konnej Komendy Stołecznej Policji dołączyły dwa nowe konie - RIBON-TA i S-RUBIN. Zwierzęta zostały zakupione dzięki wsparciu finansowemu warszawskiego samorządu. - "Patelnia" to przestrzeń publiczna w samym sercu miasta. Nie wyobrażam sobie, by w innych europejskich stolicach tak drastyczne obrazy mogły być eksponowane w centrum. Proszę o działania, by podobne instalacje nie stały się wizytówką Warszawy - zaapelował Wertenstein-Żuławski.

Jak dodał w rozmowie z naszą redakcją, namiot z drastycznymi zdjęciami widział w tym miejscu już wielokrotnie, co oznacza, że problem ma charakter powtarzalny.

Ratusz: zgromadzenie było legalne

Jak się okazuje, wydarzenie zostało zgłoszone do ratusza zgodnie z przepisami ustawy Prawo o zgromadzeniach. - Organizator dopełnił wszelkich formalności, a ratusz nie mógł odmówić przeprowadzenia zgromadzenia - wyjaśnia wiceprezydent Warszawy Tomasz Mencina.

Podkreśla, że zgromadzenia są jedną z podstawowych wolności konstytucyjnych, a organ gminy nie ma prawa ingerować w ich przebieg, temat czy formę.

Konstytucja i sądy po stronie pro-life

Miasto od lat otrzymuje zgłoszenia od organizacji pro-life, które regularnie organizują demonstracje w różnych punktach Warszawy, w tym właśnie przy metrze Centrum. - Nie możemy wskazywać organizatorom, jak mają prowadzić swoje zgromadzenia ani jakich materiałów mogą używać - tłumaczy wiceprezydent Mencina.

Przywołuje także wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2006 roku, zgodnie z którym organy władzy mają obowiązek chronić wolność zgromadzeń, nawet jeśli prezentowane poglądy budzą kontrowersje, o ile nie łamią prawa i nie nawołują do nienawiści.

REKLAMA

Sąd: drastyczne zdjęcia nie są obsceniczne

W 2019 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia orzekł, że fotografie przedstawiające ludzkie płody nie są materiałem obscenicznym. - Celem organizatorów było promowanie idei ochrony życia, a nie jego lekceważenie - uzasadnił sąd. W ocenie sędziów, choć materiały mogą być szokujące, nie naruszają przepisów prawa.

REKLAMA

Zajęcie przestrzeni publicznej było legalne

Wiceprezydent Warszawy Tomasz Mencina zaznacza, że zajęcie pasa drogowego na potrzeby pokojowego zgromadzenia nie wymaga zezwolenia. Nie ma więc podstaw do nakładania kar administracyjnych na organizatorów.

Za bezpieczeństwo i porządek odpowiada policja, która ma obowiązek reagować w przypadku naruszenia przepisów. - Osoby, które czują się pokrzywdzone treściami prezentowanymi podczas zgromadzenia, mogą zawiadomić policję. To obecnie jedyna droga, by podjąć jakiekolwiek działania - podsumowuje Mencina.

Na razie więc, czy tego chcemy czy nie, drastyczne zdjęcia antyaborcyjne w centrum Warszawy pozostaną elementem publicznej debaty.

DB