Marywilska: 45 km/h - mandat 100 zł
5 grudnia 2012
O tym, że wiadukt na Marcelinie, gdzie Marywilska przechodzi w Czołową jest w fatalnym stanie, wiadomo nie od dziś. Z tego powodu została ograniczona tam dozwolona prędkość. Policja skrupulatnie wykorzystuje sytuację, wystawiając kierowcom mandaty za jazdę 45 km/h...
Szybko jechać się nie da
Bez względu na znak kierowcy i tak zwalniają - nie mają innego wyjścia, ponieważ szybsza jazda po tym odcinku Marywilskiej jest praktycznie niemożliwa. Najczęściej więc jadą 40-50 km/h.
- Drogówka przyjeżdża tu po prostu zarobić.
Policja: znak jest znakiem
O powody kontroli zapytaliśmy stołeczną policję. Funkcjonariusze nie widzą nic dziwnego w radarowych polowaniach na Marywilskiej. Znak jest znakiem - ograniczenie obowiązuje.
- Wiadukt jest w złym stanie technicznym i do momentu jego przebudowy będzie tam obowiązywać ograniczenie prędkości. Funkcjonariusze zwracają w tym miejscu uwagę przede wszystkim na tonaż pojazdów korzystających z wiaduktu - mówi asp. Robert Opas z KSP. Podkreśla, że za oznakowanie drogi odpowiada jej zarządca, a policjanci są zobowiązani do działania na podstawie przepisów prawa. - Za przekroczenie prędkości o 15 km/h ustawodawca przewidział mandat 50-100 zł oraz dwa punkty karne - kwituje Opas.
Ograniczenie w tym miejscu jest od wielu lat z powodu złego stanu wiaduktu i jego nawierzchni, ale czy jazda 45/h to jest to, czym powinna zajmować się policja?
Anna Sadowska
Nasz komentarz:
Moim zdaniem każde tłumaczenie policji w tej sprawie jest głupie. "Znak jest znakiem - ograniczenie obowiązuje" - mówi policjant z KSP. Tylko czy kontrola w tym miejscu to akurat zadanie, na które policja powinna tracić czas? Przed szkołą na Bohaterów policji nie ma, a tam dzieci przechodzą przez jezdnię i uciekają przed jadącymi nieraz nawet 80 km/h samochodami. Uzasadnianie tej kontroli brzmi mniej więcej tak: "nie pojechaliśmy w pierwszej kolejności do zabójstwa, bo w tym czasie wyłapywaliśmy pijaczków kradnących papierosy w markecie." Przepis to przepis - nie można przecież kraść. Należy jednak posługiwać się rozumem i wiedzieć, co jest ważne, a co znacznie mniej.
Bartek Wołek