Marymoncka wąska... jeszcze dwa lata
18 listopada 2014
Zaczęła się jesień i zaczęły się schody. Utrudnienia na Marymonckiej stały się poważnym utrapieniem, a termin zakończenia prac - połowa 2016 r. - nie pozostawia złudzeń co do szybkiej poprawy.
- Takich korków jeszcze nie było! To chyba nie jest najlepiej przygotowane - mówi i tak bardzo delikatnie starszy pan. Delikatnie nie wypowiadają się również kierowcy. Dla każdego za kółkiem ten odcinek to prawdziwa gehenna.
Kłopoty związane są z budową kolektora burakowskiego-bis, który musi powstać, bo wybudowany jeszcze w latach 60. ubiegłego stulecia system rur jest bardzo przeciążony. Ma odprowadzać w przyszłości ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka.
- Trwa budowa kolektora pod wschodnią częścią Marymonckiej. W przyszłym roku roboty zostaną przeniesione pod jezdnię zachodnią. Takich korków jeszcze nie było! To chyba nie jest najlepiej przygotowane - mówi i tak bardzo delikatnie starszy pan. Delikatnie nie wypowiadają się również kierowcy. Dla każdego za kółkiem ten odcinek to prawdziwa gehenna. Wtedy będą budowane połączenia ze starym kolektorem - informuje biuro prasowe miejskiego ratusza. MPWiK wykonuje w tym miejscu prace za blisko 200 mln zł. Jeszcze do połowy 2016 roku Marymoncka będzie zwężona w rejonie Serka Bielańskiego, od ul. Żeromskiego do Sacharowa. Wszędzie wykopy, piach, "wilcze doły".
- Ta budowa jest bardzo potrzebna. To element największego proekologicznego projektu w naszej części Europy o całkowitej wartości 5 mld zł - tłumaczy prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Niemniej jednak ludzie są niezadowoleni. Pan Krzysztof, od lat poruszający się o kulach, pomstuje na potęgę. - Ja nie prowadzę samochodu, ale nawet tramwajem nie można pojechać. Raz są, raz ich nie ma.
Korków nie ma praktycznie jedynie w nocy.
mac