Lotnisko na Bielanach? Pas startowy liczył 700 metrów
10 października 2016
Pewnie nie wszyscy wiedzą, ale Bielany też miały kiedyś swoje lotnisko. Wprawdzie nie od razu Okęcie, ale zawsze...
Po zajęciu stolicy Niemcy przejęli niedokończone lotnisko i przystosowali do użytku Luftwaffe. Wybudowali też kilka bardziej lub mniej prowizorycznych budynków lotniskowej infrastruktury - m.in. wieżę kontrolno-obserwacyjną, cztery hangary, stację nadajników. Pas startowy liczył 700 metrów, miał szutrową nawierzchnię. Zaczynał się w okolicach ul. Przy Agorze, a potem biegł po terenie zajmowanym dziś przez ogródki działkowe, zajezdnię Żoliborz i hutę Warszawa, w kierunku cmentarza Północnego. Droga dojazdowa do lotniska wiodła mniej więcej wzdłuż dzisiejszej ulicy Przy Agorze. W lesie Lindego zachowały się ceglane podmurówki, które są najprawdopodobniej pozostałościami po zabudowie lotniska. Na tyłach Marymonckiej mieściły się baraki dla pilotów oraz zaplecze gospodarcze - punkty tankowania, magazyny itp. Prawdopodobnie znajdowała się tam również rampa kolejki wąskotorowej na użytek lotniska.
Z lotniska Luftwaffe korzystała podczas inwazji na ZSRR w czerwcu 1941 roku. Później służyło przede wszystkim za lotnisko tranzytowe i ośrodek szkoleniowy. W roku 1944 stacjonowały tu cztery jednostki rozpoznawcze Luftwaffe, a także lotnicy wycofywani z frontu wschodniego.
Niemcy przywiązywali dużą wagę do zabezpieczenia lotniska bielańskiego. We wsiach leżących na północ od bazy powstały umocnione stanowiska obronne, rozlokowano tam także dwie baterie artylerii przeciwlotniczej. Teren lotniska częściowo zabezpieczono ogrodzeniem z drutu kolczastego. A jednak właśnie lotnisko bielańskie stało się celem udanej akcji dywersyjnej przeprowadzonej przez żołnierzy oddziału specjalnego "Osjan" Kedywu AK w nocy 3 na 4 maja 1944 roku. Akowcy podłożyli ładunki wybuchowe i wysadzili w powietrze pięć samolotów transportowych Junkers Ju 52, które miały tu międzylądowanie w drodze na front wschodni. Akcję upamiętnia pomnik na ulicy Sokratesa, ustawiony jednakże nie do końca tam, gdzie atak naprawdę się odbył. Powinien stanąć w okolicy dzisiejszej pętli Młociny. Grupa "Osjan" dotarła tam od strony cmentarza wawrzyszewskiego, gdzie mieścił się obóz dla personelu robotniczego lotniska.
Kres istnieniu bielańskiego lotniska przyniosło Powstanie Warszawskie. W pierwszych dniach stało się celem ataków powstańców, którzy 1 i 2 sierpnia dwukrotnie wdarli się na teren lotniska, ale ostatecznie zostali zeń wyparci. Z kolei 16 sierpnia Niemcy wysadzili lotniskowe zabudowania w powietrze i zaorali pas startowy. Taki był koniec bielańskiego lotniska, które nigdy nie zostało ukończone i pozostawiło po sobie bardzo niewiele śladów.
(wk)