REKLAMA
Sierżant Jakub Kąkol, dzielnicowy z komisariatu na Targówku, znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie.
Ochroniarze sieciowych drogerii słyną w Warszawie z podejrzliwości. Tym razem udało się odzyskać towar o wartości ponad tysiąca złotych.
W październiku i listopadzie po Cmentarzu Bródnowskim grasują całe rzesze złodziei. Kradną wszystko, nawet płyty nagrobne.
Zamówił kurs spod klubu na Targówek Mieszkaniowy, ale nie zamierzał zapłacić. Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie.
W środę strażnicy miejscy odebrali wezwanie w sprawie nietrzeźwej kobiety, ale okazało się, że sprawa jest znacznie poważniejsza.
54-letnia kobieta zmarła w bloku na Bródnie po pobiciu przez swojego konkubenta, który zaledwie rok temu wyszedł z więzienia.
Warszawska policja regularnie rozbija szajki oszustów, wyłudzające duże sumy od łatwowiernych starszych ludzi. Tym razem zarzuty usłyszał 15-letni chłopak.
Rozbrajająca szczerość mężczyzny, zatrzymanego po kradzieży w centrum handlowym, zaskoczyła policjantów z Bródna.
Policja poszukuje pedofila, który na Targówku obnażył się przed nastolatką. Tymczasem mieszkańcy donoszą o co najmniej dwóch mężczyznach kręcących się w pobliżu szkół i placów zabaw. Czy są to uzasadnione podejrzenia czy przedwczesna panika?
Do tragicznym wydarzeń doszło w weekend na rogu Radzymińskiej i Fantazyjnej.
Jak donosiła nasza czytelniczka przed długim majowym weekendem - około 35-letni mężczyzna onanizował się przy przystanku Targówek Ratusz. Policja nie potwierdza tych doniesień, jednakże w nieodległej przeszłości mieszkańcy alarmowali o podobnych przypadkach.
"Takich rzeczy się na Bródnie nie robi" - takie słowa padły na sali sądowej...
Od początku roku w komisariacie policji na Targówku wszczęto 129 spraw dotyczących kradzieży sklepowych. Strona internetowa policji roi się od zdjęć złodziei, których nagrał sklepowy monitoring.
Uciekły przed wojną, by spotkać się z wyzwiskami i życzeniami śmierci ze strony... kolekcjonera militariów.
Policja ostrzega przed osobami podającymi się za pracowników administracji, odwracających uwagę i okradających warszawiaków.
Wszystko zaczęło się, gdy mieszkanka bloku przy Wyszogrodzkiej zgłosiła na policję wybicie szyby na klatce schodowej i zniszczenie kamery.
Nie była w stanie samodzielnie stać, ale wsiadła za kierownicę samochodu.
"Na list do sąsiada" - to z pozoru zupełnie absurdalna metoda kradzieży, która nie ma racji bytu. Jest jednak skuteczna.
Skradzione przedmioty nie mają dużej wartości, ale ich brak to dość poważny problem...
Czekający na autobus chłopak został uderzony w twarz i zastraszony.
LINKI SPONSOROWANE