REKLAMA
22-latek został zatrzymany na pętli Młociny przez bielańskich policjantów.
- Idealny dla nastolatków przepis na zepsucie sobie weekendu jest banalnie prosty: samemu kupić alkohol lub poprosić kogoś o jego kupno i pić w miejscu regularnie kontrolowanym przez funkcjonariuszy - przekonują strażnicy miejscy.
Policja została wezwana do sklepu przy Conrada. 37-latka próbowała wynieść pod kurtką łup o wartości ponad tysiąca złotych.
Policjanci z bielańskiej komendy prowadzą postępowanie w sprawie napadu z nożem, do jakiego doszło przed sklepem przy ulicy Wólczyńskiej na jednego ze sprzedawców. Funkcjonariusze proszą o kontakt wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyznę ze zdjęcia lub posiadają informacje na jego temat.
Podczas interwencji związanej z awanturą domową na Słodowcu, agresywny 41-latek uderzył w rękę i wyzywał policjanta.
Podczas policyjnej zasadzki na Żeromskiego zatrzymano dwóch oszustów.
28-latek i jego 21-letnia znajoma zabrali odzież sportową, a następnie zaatakowali pracownika jednego ze sklepów.
30-letnia mieszkanka Słodowca, podejrzaną o liczne oszustwa, przed policjantami schowała się w... wersalce.
Policjanci z Bielan otrzymali zgłoszenie o awanturze domowej, do której doszło na Starych Bielanach.
Policja aresztowała 21-letniego mieszkańca Chomiczówki. Młody mężczyzna miał przy sobie znaczną ilość narkotyków.
Ochroniarz jednego ze sklepów przy al. Reymonta zatrzymał kobietę, która nie chciała zapłacić za perfumy i bieliznę.
W jednym z mieszkań na Słodowcu policjanci odkryli donice z konopiami indyjskimi w różnej fazie wzrostu oraz aparaturę potrzebną do uprawy marihuany.
Strażnicy miejscy zostali wezwani do grupy młodych ludzi, spożywających alkohol na jednej z ławek na skwerze przy ul. Żeromskiego.
Niemal każdy starszy człowiek chciałby być młodszy, a wielu młodych pragnie stać się dorosłymi - najlepiej od razu. Niektórzy nieletni spełniają swe pragnienia, fałszując daty urodzin w dokumentach. Tak było w przypadku dziewczyny przyłapanej przez strażników miejskich na paleniu papierosa w Lesie Lindego.
Zainteresowanemu historią mieszkańcowi Bielan grozi kara wyższa, niż za handel amfetaminą albo kokainą.
Wystarczyło trochę deszczu, by na ulicach Bielan zrobiło się niebezpiecznie.
Policja została wezwana do sklepu na Chomiczówce. Jeden z klientów po raz kolejny nie zapłacił za towar.
Sklep zamknięty, personelu brak. Taką sytuację zastała rankiem właścicielka lokalu przy Broniewskiego.
O dużym szczęściu mogą mówić uczestnicy wypadku, do którego doszło w sobotę 19 września wieczorem na Maczka.
Nakaz opuszczenia mieszkania, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych oraz dozór policyjny został zastosowany wobec 42-latka z Wrzeciona.
LINKI SPONSOROWANE