Królewski festiwal potraw warszawskich
4 października 2004
Europa rozszerza swoje granice, otwiera podwoje i zaprasza kolejne kraje, kolejne Duże Ojczyzny. I wówczas zamiast spokojnie dać się wchłonąć, kto żyw szuka swojej odrębności.
Pośród głośnego zachwalania rodzimych oscypków, sękaczy, kiełbas i wszelkiej maści trunków rozejrzeliśmy się wokół i zadaliśmy sobie pytanie: - A czymże to może pochwalić się Warszawa? Jaki to smakołyk może nam przypomnieć atmosferę obiadów czwartkowych u króla Stasia, klimat warszawskich restauracji, w których bywał słynny gargantua Franc Fiszer, czy nawet Walery Wątróbka ze swoją Gienią? Co było wyróżnikiem kulinarnym stolicy na miarę krakowskiego obwarzanka i poznańskich pyr?
Wszystkie stolice świata mają problem ze wskazaniem charakterystycznej kuchni, w nich bowiem skupiają się jak w soczewce zarówno specjalności regionalne, jak i światowe nowinki.
Szczęśliwie my długo nie szukaliśmy! Odpowiedź przyszła natychmiast - są to flaki! Otóż to! Flaki zaliczane przez jednych do najobrzydliwszych potraw świata, równocześnie budzące zachwyt wielu smakoszy. Są jedną z pierwszych potraw sprzedawanych z kotła na ulicy, a co najważniejsze doczekały się wersji "po warszawsku". Kochani! Jeśli zakrzykniecie: - A gdzie barszcz z rurą, schab, pyzy?! - to tu Was mamy!
Zapraszamy 10 października do wspólnej zabawy i udziału w
I Królewskim Festiwalu Potraw Warszawskich
Wskrześmy wspólnie tę, jakże ważną cząstkę naszego dziedzictwa.
Odbudowaliśmy wszak Starówkę, Kolumnę Zygmunta
i tylko norblinowskiej kobiety sprzedającej pod nią flaki brak...
Maciej Kuroń Kuba Strzyczkowski Ryszard Makowski