Jak Janosik stolicę łupi
11 grudnia 2007
Rada Warszawy zwróciła się do rządu, by odstąpił od poboru podatku "janosikowego", którym stolica została obłożona za to, że sobie radzi. Szykując się do Euro 2012 miasto sprostać musi nadzwyczajnym, wielkim wydatkom i nie ma siły utrzymywać gmin mniej zaradnych.
Autorka jest radną Warszawy (LiD) |
Kara za gospodarność?
Swoimi pieniędzmi i wysokim poziomem dochodów polskie samorządy muszą dzielić się z biedniejszymi. "Janosikowe" to subwencja wyrównawcza, którą bo-gate miasta i powiaty oddają do budżetu państwa. Subwencja trafia na fundusz ministerialny, który jest później dzielony między jednostki samorządowe osiągające małe dochody. Nie wiadomo więc, czy przekazywane przez stolicę środki pomogą biednej gminie z Mazowsza, czy np. z Pomorza.Subwencja wyrównawcza jest obowiązkowa dla gmin, których wskaźnik dochodów podatkowych na jednego mieszkańca przekroczył 150% średniej dla wszystkich gmin w kraju. Zwolennicy tej subwencji mówią, że w ten sposób wyrównuje się dysproporcje między regionami. Przeciwnicy podkreślają, że ten podatek karze aktywnych, a promuje biernych. Nie mobilizuje on biedniejszych gmin do podjęcia działań, skoro dostają dodatkowe pieniądze za to, że są biedne. A transfer pieniędzy powinien trafiać tylko do tych, którzy potrafią je właściwie wykorzystać.
Jednym głosem
Z rzadko spotykaną jednomyślnością radni zaapelowali: prosimy, aby rząd zawiesił "janosikowe" do 2012 roku. Te pieniądze, wypracowane w naszym mieście bę-dziemy mogli przeznaczyć na inwestycje komunikacyjne, remonty dróg, poprawę służby zdrowia i bezpieczeństwa. "Przygotowania do Euro 2012 wymagają od miast-organizatorów zwiększonych nakładów inwestycyjnych w stosunkowo krótkim czasie, co może znacząco pogorszyć sytuację finansową tychże miast. Jedno-cześnie miasta te muszą odprowadzić do budżetu państwa część swoich dochodów. Taka sytuacja jest trudna do przyjęcia i może budzić uzasadniony sprzeciw miesz-kańców" - podkreślono w przyjętym stanowisku rady. "Oczekiwanie zawieszenia "janosikowego" jest tym bardziej uzasadnione w przypadku Warszawy, że ponosi ona istotne koszty związane z funkcją stolicy Polski oraz z faktem, że duża część użytkowników infrastruktury miejskiej nie deklaruje Warszawy jako miejsca swego zamieszkania, a zatem, poprzez płacone podatki, nie finansuje rozwoju tej infra-struktury".W październiku prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaproponowała rządowi Jarosława Kaczyńskiego, by zmniejszył lub zawiesił nam ten podatek do 2012 r. Niestety, spotkała się z odmową. Teraz samorząd miasta kieruje tę prośbę do nowego rządu. Od 2003 r. stolica oddała do budżetu państwa 2,3 mld zł "ja-nosikowego". W przyszłym roku przekaże kolejne 800 mln zł, a w latach 2008-12 blisko 5 mld zł. Z tych pieniędzy można wybudować rocznie dwa mosty lub kilka stacji metra.
Stołeczność - plusy i minusy
Posłowie nie lubią "Warszawki". Uważają, że nadal "cały naród buduje swoją sto-licę", a nie wysiłek jej mieszkańców. Ich zdaniem Warszawa czerpie przecież gi-gantyczne korzyści z faktu bycia stolicą, a jednocześnie chciałaby się pozbyć, kosztem reszty kraju, wszelkich płynących z tego tytułu uciążliwości. Poza tym "janosikowe" płacą również inne miasta.A stołeczność kosztuje nas, i to sporo, średnio 300 mln zł rocznie. Tyle do-kładamy do osób niezameldowanych, płacących podatki gdzie indziej. W dni robo-cze do Warszawy przyjeżdża około miliona osób dziennie. Korzystają z warszaw-skiej infrastruktury, przemieszczają się miejską komunikacją dotowaną przez warszawiaków. Kilkaset tysięcy przyjezdnych samochodów zwiększa korki na dro-gach. To u nas niezadowoleni z całego kraju demonstrują przed urzędami central-nymi, a my finansujemy ich bezpieczeństwo i porządek. Tu placówki dyploma-tyczne zwolnione są z podatku od nieruchomości.
Do wszystkich innych stolic europejskich rządy dokładają, a nasz nam zabiera. Warszawa nie może się rozwijać w takim tempie, w jakim powinna. Bogata War-szawa musi zaciągać komercyjne kredyty, żeby prowadzić inwestycje, bo przepisy zostały tak skonstruowane, by stolica wpłacała do budżetu państwa niepropor-cjonalnie więcej pieniędzy, niż inne samorządy płacące "janosikowe", także w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Stołeczny podatek (prawie 500 mln zł) to 292,72 zł na głowę. Z kolei w Krakowie (18 mln) kwota ta wynosi tylko 23,68 zł na mieszkańca! Szczecin płaci tylko 6 mln subwencji.
Warszawa oddaje około 60% środków tworzących subwencję wyrównawczą, otrzymuje ok. 12% kwoty, którą odprowadza rokrocznie do budżetu państwa. Gdy-by nie to, zadłużenie Warszawy byłoby niższe, a jej rozwój nieporównanie szybszy. Zniesienie "janosikowego" nie jest zresztą naszą fanaberią - wszystkie samorządy miast organizujących Euro wystąpiły z taką inicjatywą.
Agnieszka Kuncewicz
akuncewicz@warszawa.um.gov.pl