Historia wyryta w szkle. Wyjątkowe miejsce w Miedzeszynie
23 września 2016
Miedzeszyn, Wawer i cała Warszawa odzyskała pamięć o wspaniałych ludziach i ich młodych podopiecznych, zamordowanych w Treblince.
W wieku 41 lat lekarka Sanatorium im. Włodzimierza Medema w Miedzeszynie zginęła wraz z dwiema setkami dzieci w obozie zagłady w Treblince. Mogła uciec, ale wolała zostać z nimi. Włodzimierza Medema, które działało w latach 1926-1942 przy ul. Lokalnej".
W czwartek pamiątkowa tablica została odsłonięta przez córkę pracownicy sanatorium i redaktorkę miesięcznika "Midrasz" Bellę Szwarcman-Czarnotę, burmistrza Łukasza Jeziorskiego oraz ucznia Szymona Charemzę.
Sanatorium Dziecięce im. Włodzimierza Medema działało w latach 1926-1942 przy Lokalnej, tuż obok miejsca, w którym stanął pomnik. Placówka ta była uznawana za niezwykle nowoczesną w skali europejskiej i do wybuchu II wojny światowej przewinęło się przez nią prawie 10 000 dzieci.
W latach 30. sanatorium prowadzone przez Szlojme Gilińskiego stosowało nieznane wcześniej metody wychowawcze, np. praktycznie nie stosowało kar.
- Zgodnie ze statutem była to placówka leczniczo-wychowawcza, w której prowadzono zajęcia szkolne, zespoły zainteresowań, w tym kółka artystyczne oraz bibliotekę - podaje portal historyczny Wirtualny Sztetl. - Naukę prowadzono głównie w języku jidysz. Życie w sanatorium pomagały organizować dziesięcioosobowe wybierane demokratycznie dziecięce samorządy.
Jednym z młodych pensjonariuszy był Marek Edelman (1919 lub 1922-2009), późniejszy lekarz, jeden z przywódców powstania w getcie warszawskim i kawaler Orderu Orła Białego. W odsłonięciu pomnika wzięli udział jego przyjaciele, którzy bez trudu odnaleźli go wśród młodzieży, uwiecznionej na tablicy pamiątkowej.
Odsłonięty pomnik to wspólne dzieło lokalnej społeczności. Tablicę zaprojektował popularyzator historii Wawra i architekt wnętrz Andrzej Rukowicz we współpracy z Tomaszem Tuszko, wykonała wawerska firma Wirtaże, zaś ufundowały Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny, Urząd Dzielnicy Wawer i prywatni darczyńcy. Umieszczona na tablicy fotografia pochodzi ze zbiorów małżeństwa Pauli Sawickiej z Otwartej Rzeczypospolitej - Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii oraz Mirosława Sawickiego, zmarłego w styczniu byłego ministra edukacji narodowej.
W prywatnych rozmowach podczas spotkania, które odbyło się w szkole Klonowego Liścia, goście chętnie rozmawiali o historii sanatorium. Powszechna była opinia, że nowoczesny i skromny pomnik to godne upamiętnienie, na które ofiary ludobójstwa czekały aż 74 lata. Tablica jest ustawiona tak, że najmłodsi mieszkańcy Miedzeszyna będą ją codziennie mijać w drodze do szkoły. W słoneczne dni szkło będzie mienić się wszystkimi kolorami tęczy.
Dominik Gadomski
.