Gadżetowa bitwa warszawsko-bemowska
7 lipca 2015
Kolejna odsłona konfliktu na linii ratusz warszawski - ratusz Bemowa. Pełnomocnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz wymienili zamki w sali sesji ratusza przy Powstańców Śląskich przez co wiceburmistrz nie mógł spotkać się z mieszkańcami. - Pani prezydent może odmawiać spotkań z mieszkańcami w swoim ratuszu, przy Bankowym, dlatego dostała tabliczkę "zakaz wstępu" - grzmi wiceburmistrz Łukasz Lorentowicz. - W sali sesji nie ma prawa odbywać się żadne spotkanie polityczne - odpowiada Grzegorz Popielarz, pełnomocnik pani prezydent.
Wymienili zamki do sali sesji
W poniedziałek w sali sesji bemowskiego urzędu miało odbyć się spotkanie wiceburmistrza dzielnicy, radnych i mieszkańców, a także sympatyków nowego ugrupowania Nowoczesna.pl., jednak 10 minut przed rozpoczęciem spotkania okazało się, że w drzwiach do sali sesji zostały wymienione zamki i nie można wejść do środka. Wejście zostało zastawione przez ochroniarzy, na miejsce wezwano policję. - To działanie wyjątkowo złośliwe. Rozumiem, że pani prezydent chce walczyć z legalnymi władzami Bemowa. Dlaczego jednak mają na tym cierpieć mieszkańcy dzielnicy? - pytał pod ratuszem przy placu Bankowym wiceburmistrz Bemowa Łukasz Lorentowicz.
Tabliczka na drzwi HGW
Po chwili urzędnik wszedł na pierwsze piętro urzędu miasta i do drzwi gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz przykleił tabliczkę "Zakaz wstępu". - Pani prezydent ma w nosie warszawiaków. Ta tabliczka idealnie odzwierciedla jej stosunek do mieszkańców - stwierdził Łukasz Lorentowicz. Po kilku minutach tabliczkę zdjęła sekretarka i zamknęła drzwi gabinetu na klucz.
Grzegorz Popielarz, pełnomocnik pani prezydent do spraw bemowskich, ma zupełnie odmienne zdanie. Uważa, że spotkanie w sali sesji miało mieć charakter polityczny. - Zgodnie z ubiegłorocznym rozporządzeniem burmistrza nie mogą tam odbywać się spotkania polityczne. Chyba, że sala zostanie wynajęta. Salę sesji wynajmują przykładowo działacze Prawa i Sprawiedliwości. Członkowie PO z kolei spotykają się w restauracjach i barach - argumentuje pełnomocnik Popielarz i dodaje, że działania władz Bemowa to hucpa. - Dziwię się Ryszardowi Petru, że chce mieć z takim towarzystwem do czynienia - komentuje. Tymczasem w czwartek o godzinie 18.00 odbędzie się sesja rady dzielnicy. - Czy radni i mieszkańcy także nie zostaną wpuszczeni do tego pomieszczenia? - denerwuje się burmistrz Lorentowicz.
Przemysław Burkiewicz