Egipskie ciemności i błoto na Kwietniowej
9 kwietnia 2012
Kwietniowa - mała uliczka, bez oświetlenia, chodników, tonąca w wodzie i błocie po każdym większym deszczu - obraz nędzy i rozpaczy, jak tłumaczą jej mieszkańcy. Taki obrazek nie jest dla mieszkańców Białołęki niczym dziwnym.
- Mieszkamy w stolicy kraju, a czujemy się jak na wsi zabitej dechami, chociaż chyba i to określenie jest zbyt mało dosadne, w końcu nawet na wsiach oświetlenie dróg to już standard. Tutaj czas się zatrzymał kilkadziesiąt lat temu - mówi oburzony mieszkaniec ul. Kwietniowej.
Jego zdanie podzielają inni. Ludzie opowiadają, że właściwie przez większość roku przejście po ulicy, na której nie ma nawet chodnika jest karkołomnym wyczynem.
- Wystarczy burza czy deszcz, a tworzą się tu gigantyczne kałuże, a później straszne błoto. Latem jest o tyle lepiej, że w miarę szybko woda wsiąka. Gorzej teraz. Ziemia jest jeszcze zamarznięta, więc wszystko utrzymuje się na powierzchni. Nikt nie mówi o asfalcie, to już byłby szczyt marzeń, ale chociaż jakieś sensowne utwardzenie tej drogi znacznie ułatwiłoby nam życie - prosi mieszkanka Kwietniowej.
Tłumaczy też, że nawet jazda samochodem po takim gruncie nie jest łatwa, nie mówiąc już o pieszych. Dodatkowo sytuację pogarsza brak oświetlenia na ulicy.
- Przecież tu mieszkają dzieci. Po zmroku trzeba po nie wychodzić, bo panują tu egipskie ciemności. Od 10 lat walczymy o kilka lamp, które zapewniłyby nam bezpieczeństwo. Niestety ciągle jest jakieś "ale" - opowiada czytelnik i dodaje, że wysłał wiele pism do urzędu dzielnicy, rozmawiał też z radnymi, ale niestety nic to nie dało.
Odpowiedź ratusza jest zaskakująca. Urzędnicy twierdzą, że... mieszkańcy są sami sobie winni.
- Wiemy, że to mieszkańcy sami zalewają ulicę, odprowadzając na nią wodę opadową (m.in. poprzez przedłużenie rynien poza posesje). Jednocześnie informuję, że każdy właściciel posesji ma obowiązek zagospodarować wodę z opadów w ramach swojej działki (chyba, że jest podłączony do kanalizacji). Oczywiście władze dzielnicy dostrzegają konieczność wykonania nawierzchni ulicy oraz chodników przy ul. Kwietniowej, jednak w tym roku wykonanie tych prac jest niemożliwe ze względu na brak pieniędzy. Z kolei oświetlenie ulicy planowane jest po ustaleniu kwestii własności gruntów - mówi Joanna Pernal-Stasińska z białołęckiego ratusza. Urzędniczka nie podaje żadnych terminów.
Anna Sadowska