Dzwonisz, masz?
22 stycznia 2010
Po obfitych opadach śniegu w redakcji urywały się telefony od mieszkańców narzekających na odśnieżanie dzielnicowych ulic i chodników.
- Mamy w tej chwili bardzo okrojony budżet. W porównaniu z miastem, które tylko w ciągu jednego weekendu wydało 12 mln zł na odśnieżanie, staramy się ro-bić to oszczędnie - tłumaczy Grzegorz Pietrusiński, wiceburmistrz Bielan.
- Dzielnica ma podpisaną umowę z firmą Byś, która wygrała przetarg na od-śnieżanie ulic i chodników. Jej pracownicy jeżdżą pługami śnieżnymi, posypując jezdnie i chodniki mieszanką soli z piaskiem. Za utrzymanie reszty ulic odpowiada Zarząd Dróg Miejskich, bielańskie spółdzielnie mieszkaniowe oraz Zarząd Gospo-darki Nieruchomościami, który również posiada swoje tereny. Właściciele prywat-nych posesji mają obowiązek odśnieżać chodniki, które się przed nimi znajdują. Na odśnieżanie w okresie od listopada do marca zarezerowaliśmy 442 tys. zł, wy-daliśmy już 100 tys. Godzina pracy śnieżnego pługu kosztuje obecnie ok. 650 zł - dodaje Mirosława Włodek, naczelniczka bielańskiego wydziału ochrony środowiska. - Cały dzień odbieramy telefony od mieszkańców z prośbami, aby odśnieżyć dany odcinek chodnika czy jezdni. Jedni proszą, inni awanturują się, krzycząc na pra-cowników naszego urzędu. Ja apeluję o trochę cierpliwości, nerwy nie przyspieszą odśnieżania. Wszelkie tego typu informacje przekazujemy faksem firmie Byś, która stara się wykonać wszystkie zlecenia - dodaje Mirosława Włodek.
Na terenach bielańskich spółdzielni za odśnieżanie odpowiedzialni są dozorcy poszczególnych bloków. To oni mają obowiązek, nie później niż półtorej godziny po opadach, odśnieżyć teren wokół bloku.
Konrad Klimczak z zespołu prasowego Zarządu Transportu Miejskiego apeluje zaś do wszystkich mieszkańców Bielan, aby informacje o nieodśnieżonych przy-stankach autobusowych i tramwajowych oraz przejściach wokół nich zgłaszać pod numer interwencyjny 22 194-80.
Anna Przerwa