Dużo dzieci, małe autobusy
29 września 2001
Małe autobusiki linii 104 i 304 były już tematem naszych artykułów w styczniu br. Czytelnicy informowali "Echo" wówczas, że częstotliwość autobusu 104 jest za mała. Jeździ raz na 52 minuty, co powoduje utrudniony dostęp do przychodni na ulicy Marywilskiej. Według Zarządu Transportu Miejskiego autobusy wożą albo powietrze, albo zaledwie kilka osób.
Łatwiej, ale jedynie wówczas, gdy autobus mieści wszystkich uczniów. Powrót dodomu może trwać prawie dwie godziny, gdyż autobusik nie jest w stanie zabrać na raz tak dużej liczby pasażerów. Na Bródnie uczy się 77 białołęckich gimnazjalistów. Trzeba dodać jeszcze sporą grupę innych pasażerów i nietrudno zgadnąć, że autobusik jest za mały, a na następny trzeba czekać... 52 minuty.
Poinformowany przez "Echo" o tym problemie wiceburmistrz Arkadiusz Przybylski stwierdził, iż nie było wcześniej żadnych zgłoszeń w tej sprawie. Gdy tylko wpłynie pismo od rodziców, zarząd gminy złoży wniosek do Zarządu Transportu Miejskiego o większe autobusy w godzinach szczytu.
Miejmy nadzieję, że tym razem nie skończy się na badaniach "wsiadu i wysiadu" (oryginalne określenie ZTM) i sprawa zostanie szybko załatwiona, gdyż coraz wcześniej jest ciemno, a czekanie na przystanku godzinami nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne. Szczególnie, gdy chodzi o dzieci.
Jędrzej Kunowski