Dożywocie dla byłego komendanta policji
26 listopada 2015
Mariusz W., były komendant komisariatu na Tarchominie, został skazany na dożywocie.
Historia rozpoczęła się w 2011 roku, gdy w lesie koło Legionowa pies znalazł ludzką dłoń. Wkrótce policjanci odkryli wypalone ognisko i zmasakrowane ciało zaginionego Dariusza S., przedsiębiorcy spod Ciechanowa, który robił interesy w Legionowie. Biegli znaleźli w jego ciele kilka ran postrzałowych. Śledztwo doprowadziło do komendanta komisariatu przy Myśliborskiej Mariusza W. Okazało się, że W. wynajmował od Dariusza S. lokal usługowy na sklep (oficjalnie zarejestrowany na żonę) i prowadził z nim interesy.
W toku śledztwa ustalono, że policjant zabił swojego partnera biznesowego strzelając czterokrotnie w głowę i klatkę piersiową, wywiózł ciało do lasu, poćwiartował i próbował spalić. Komendant wykorzystał do zabójstwa służbowy pistolet, odebrany jednemu z policjantów i namówił znajomego, by go krył. W. nie przyznał się do winy, przedstawił własną wersję wydarzeń i odmówił odpowiedzi na wszystkie pytania.
25 listopada Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał byłego komendanta za winnego zabójstwa, przekroczenia uprawnień i nakłanianie do składania fałszywych zeznań i skazał go na karę dożywotniego więzienia. Według prokuratury motywem zbrodni mógł być dług w wysokości 15 tys. zł. Mariusz W. przechodzi do historii jako pierwszy w najnowszych dziejach Polski komendant policji skazany za zabójstwo. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca komendanta zapowiada apelację.
Dominik Gadomski