Co wolno wojewodzie w sprawie Białołęki?
18 stycznia 2016
Czy przedłużający się spór polityczny w ratuszu Białołęki przerwie wojewoda? Ostatnio rada miasta unieważniła drugi już wybór Wiktora Klimiuka z PiS na przewodniczącego rady. W tzw. kuluarach mówi się, że teraz wojewoda uchyli uchwałę rady miasta, czyli usankcjonuje odwołanie Anny Majchrzak i wybór Klimiuka. W przeszłości podobne wydarzenia miały miejsce na Pradze Północ. Zakończył je wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Głosi on, że wojewoda nie ma prawa stosować przepisów o nadzorze wobec warszawskich dzielnic.
W grudniu 2006 roku rada dzielnicy Praga Północ podjęła uchwałę o wyborze zarządu. Następnie Rada Warszawy uchyliła ją. Z kolei wojewoda uchylił uchwałę Rady Warszawy. Stołeczny ratusz skierował sprawę do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację wojewodzie, ale NSA rozpatrując skargę kasacyjną uchylił wyrok WSA. Sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego uznali, że wojewoda sprawuje nadzór wyłącznie nad organami gminy a nie organami jednostek pomocniczych gminy, jakimi są dzielnice.
Zdaniem NSA każda z dzielnic m.st. Warszawy nie jest samodzielnym podmiotem prawa publicznego i nie posiada osobowości prawnej. Skoro tak, to - nawet pomimo wykonywania ustawowo zleconych zadań i obligatoryjnego charakteru ich powołania - działalność jednostek pomocniczych stanowi "wewnętrzną" sprawę gminy, czyli m.st. Warszawy.
"To władze gminy odpowiadają za zgodność z prawem aktów własnej jednostki pomocniczej. Z tego względu działalność dzielnicy, co do zasady nie podlega przepisom ustawy o samorządzie gminnym w zakresie trybu nadzoru wojewody nad działalnością gminną" - czytamy w uzasadnieniu do wyroku NSA.
Co zrobi wojewoda? Oficjalnie nie wiadomo, ale nieoficjalnie mówi się, że mimo wszystko uchyli decyzję rady miasta, czyli de facto "posadzi" Wiktora Klimiuka w fotelu przewodniczącego rady. Władze Warszawy w takiej sytuacji niemal na pewno odwołają się do sądu.
(red)