Co zrobić, gdy miejskie inwestycje rozpadają się po roku? Podatnicy załamują ręce, a urzędnicy... szukają wymówek.
REKLAMA
Chodnik przy ul. Berensona 8 to sztandarowy przykład nieudolności nie tylko ekipy wykonującej remont, ale i planującej tę inwestycję. - Blisko rok temu zainwesto-wano tu w budowę chodnika. Dzisiaj jest on już zapadnięty, a na dodatek ze słu-pem oświetleniowym pośrodku - opowiada "Echu" mieszkaniec wschodniej Bia-łołęki. - Czy komuś zabrakło wyobraźni? Czy nikt nie sprawdza stanu wykonanych inwestycji w trakcie ich normalnego użytkowania? - zastanawia się mieszkaniec. - Wykonawcy takich bubli powinni być dyskwalifikowani w przetargach - dodaje roz-goryczony mężczyzna.
- Nasi inspektorzy sprawdzają oddane do użytku inwestycje. Jeśli mamy jakieś sygnały od mieszkańców, także je sprawdzamy. Jeśli obowiązuje gwarancja na daną inwestycję, to usterki poprawia wykonawca - mówi burmistrz Jacek Kaznow-ski.
Jak będzie w przypadku chodnika na Berensona. Na razie trudno uzyskać w tej sprawie odpowiedź.
bk
Dziurawa jezdnia, brak chodnika, zdemolowana wiata przystankowa? Chcesz, aby "Echo" pomog-ło Ci w kontaktach z urzędnikami - dzwoń 22 392-08-39.