Bieg pod drutem kolczastym
25 września 2012
- To jest jak poligon wojskowy. To coś zupełnie innego i ciekawszego niż biegi uliczne - mówią zwolennicy Dirt Hunter, ekstremalnego biegu z pokonywaniem płonących beczek i ścian wspinaczkowych. Taki odbył się na terenie CKR Promenada w Białobrzegach.
- Dirt Hunter to bieg survivalowy z elementami crossfitu, czyli wysiłku fizycznego polegającego na wykorzystaniu różnych treningów siłowych i kondycyjnych. Miejscami zmagania przypominają poligon wojskowy. Dla utrudnienia wprowadzamy takie elementy jak płonące beczki, tunele, pochylnie linowe, przeprawy nad jeziorem. Sztucznych przeszkód ustawiliśmy 15. Naczelną zasadą jest brak limitu czasu dla uczestników. Chodzi o to, by każdy mógł pokonać słabości, a jeżeli uczestnicy zechcą sobie pomagać, to tym lepiej - tłumaczy główny organizator Adam Sułowski.
Wcześniej zwolennicy ekstremalnego biegania spróbowali sił na Warsaw Track Cup na stadionie Agrykoli. Rywalizowali na naszpikowanych przeszkodami trasach na 1000, 1500 i 3000 m. Było trudno, ale jednak nie aż tak jak nad Zalewem. A w tej specjalności obowiązuje zasada, że im trudniej, tym większa przyjemność.
Amatorzy fizycznego ekstremum mogą kontaktować się poprzez stronę internetową www.12tri.pl. Przez tę witrynę można umawiać się na regularne treningi organizowane na terenie WOSiR przy ul. Rozbrat 26 w Warszawie. Zarejestrowanych jest 178 zawodników, ale lista pozostaje otwarta.
Maciej Weber