Białołęka przykładem! Dobrym czy złym?

Problem w tym, że de facto za ulice płacą nabywcy mieszkań. Ten sam ratusz jed-nym mieszkańcom buduje za darmo mieszkania komunalne, a innym odmawia dro-gi do osiedla, w którym oni płacą ciężkie pieniądze za każdy metr kwadratowy.

Zdaniem władz Warszawy współpraca białołęckich urzędników z deweloperami układa się tak dobrze, że stołeczny ratusz nakazał innym dzielnicom brać przykład z Białołęki. Nasze władze potrafią bowiem nakłonić deweloperów, żeby za własne pieniądze budowali drogi dojazdowe do budowanych przez nich osiedli. Owocem tej współpracy są m.in. ul. Magiczna (osiedle Derby) i Frachtowa (osiedle Regaty). Dzielnica od dewelopera przejęła także ul. KUL oraz fragment Wilkowieckiej, a kilkanaście ulic jest jeszcze w budowie (patrz niżej).

Korzystamy z ustawy

Dlaczego deweloperzy zgadzają się za własne pieniądze budować drogi, skoro na-leży to do kompetencji dzielnicy? Okazuje się, że działania władz dzielnicy są moc-no umocowane w przepisach. - Nakładają one na deweloperów obowiązek budowa-nia dróg - wyjaśnia Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka Białołęki. I tak w usta-wie o drogach publicznych (art. 16, ust. 1 i 2) czytamy, że: budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia. Szczegółowe warunki budowy lub przebudowy dróg określa umo-wa między zarządcą drogi a inwestorem inwestycji niedrogowej.

Wilk syty i owca cała...

Urzędnicy są zdania, że deweloperom opłaca się budować drogi. - Robią to przecież dla mieszkańców nowych budynków, którzy o wiele łatwiej będą mogli dojechać np. do głównych ulic i nie będą grzęźli w błocie - argumentuje rzeczniczka. Poza tym brak drogi obniża atrakcyjność inwestycji. Dlatego coraz więcej deweloperów jest zainteresowanych takiego rodzaju współpracą. Chcą budować chodniki, parkingi, a nawet oświetlenie. To cieszy urzędników, bo dzielnica finansowo nie udźwignęłaby ciężaru tych inwestycji. Gdyby sama miała budować wszystkie drogi prowadzące do nowo wybudowanych osiedli, mogłoby to trwać nawet kilkanaście lat.

Białołęka za wzór

Z tego powodu prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz postanowiła rozszerzyć "model białołęcki" na całą stolicę. Zgodnie z nową polityką, jeżeli deweloper nie zgodzi się oddać za darmo gruntu pod miejskie ulice i zbudować ich za własne pie-niądze, tak jak jest to na Białołęce, władze dzielnic nie powinny wydawać pozwoleń na budowę. Czy ten model się sprawdzi? - Może być z tym problem, bo niektórzy deweloperzy, nawet na Białołęce, nie chcą partycypować w kosztach budowy dróg - mówią urzędnicy. W innych dzielnicach większość nie chce się na to zgadzać. Co prawda deklarują budowę ulic, ale pod warunkiem zwrotu kosztu terenu potrzeb-nego pod jej budowę.

To zły przykład

- Niech ulice budują ci, którzy po nich chodzą, szkoły - ci, którzy się w nich uczą, a cmentarze - ci, którzy na nich leżą. Urzędnicy wreszcie sobie odpoczną - komentu-je Maciej Białecki, prezes stowarzyszenia Obywatele dla Warszawy. - To nieodpo-wiedzialny pomysł. W minionych latach kilka razy udało się w Warszawie wycisnąć coś z inwestora, na przykład budowę odcinka ul. Górczewskiej przy Wola Parku, ale działo się to na etapie wydawania decyzji o warunkach zagospodarowania terenu, która jest znacznie bardziej uznaniowa. Od tego czasu zmieniły się przepisy i tam, gdzie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, decyzja o wa-runkach zagospodarowania terenu nie jest potrzebna - dodaje Białecki.

Deweloperzy nieoficjalnie mówią, że jeśli z powodu odmowy budowania dróg nie będą dostawać pozwoleń na budowę na działkach, które plan miejscowy posia-dają, to sprawy trafią do sądów.

Gdzie sprawiedliwość?

- Władze Warszawy planują w wielu dzielnicach budowanie kolejnych mieszkań ko-munalnych i to pomimo wielkiego krachu finansów miasta - mówi jeden ze stołecz-nych radnych zastrzegający sobie anonimowość. - W tym kontekście przykład Bia-łołęki jest jedynie dowodem na to, że miasto działa nielogicznie i niesprawiedliwie. Oto jedna rodzina za darmo dostanie mieszkanie z pełną infrastrukturą, bo budynki komunalne stawiane są na uzbrojonych działkach, zaś druga rodzina zapłaci za własne mieszkanie, podatkami sfinansuje mieszkanie komunalne komuś innemu, a za drogę do swojego osiedla zapłaci podwójnie - raz deweloperowi, a drugi raz w podatkach, których ratusz nie potrafi dobrze zagospodarować - komentuje radny miasta.

Marzena Zemlich, oko

Ulice, które są w fazie budowy lub projektowania i zostaną przekazane dzielnicy:

• ul. Talarowa - przebudowa rozpoczęła sie na jesieni (media), będzie wznowiona na wiosnę
• ul. Frachtowa - w przyszłości ma jeszcze powstać rondo
• ul. Wałuszewska - fragment od Bohaterów do Polnych Kwiatów, jest rozpoczęta przebudowa poprzeczna do Milenijnej między ul. Ćmielowską a Pomorską (jeszcze bez nazwy)
• ul. na osiedlu Winnica (jeszcze bez nazwy)
• ul. Czarodzieja na odcinku od Kabrioletu do Modlińskiej i Kabrioletu na odcinku od Modlińskiej do Czarodzieja
• droga od ulicy Kamykowej, fragmenty ulic: Kamykowa i Piasta Kołodzieja, fragment chodnika do osiedla w rejonie w ul. Kamykowej i Juranda
• ul. Włodkowica i chodnik na tej ulicy
• ul. Zabłocka - na odcinku miedzy Myśliborską do traktu nadwiślańskiego
• ul. Sprawna - odcinek chodnika (ciąg pieszorowerowy)
• ul. Gąsiorowska przy ul. Aluzyjnej