Prąd w Płudach wyłączyły... latarnie
4 lutego 2011
Planowane wyłączenia prądu w połowie grudnia doprowadzały do szału mieszkańców okolicy ul. Fletniowej. Ludzie obwiniali RWE, tymczasem winowajcą okazali się urzędnicy dzielnicowego ratusza, którzy zlecili remont oświetlenia ulicy. - Nie mieliśmy wyjścia, przepraszamy - mówią.
Grudniowe wyłączenia prądu były związane z wymia-ną opraw i przewodów oświetlenia ulicznego. Pierwsze zaplanowano na 1 grudnia. Prądu miało nie być do 3 grudnia włącznie, od godziny 8 do 16, ale mieszkańcy rozpętali dziką awanturę, więc RWE się ugiął. Jak się wkrótce okazało - nie na długo. Termin prac został przesunięty na 15 i 16 grudnia. Wówczas już nie po-mogły skargi ani żale. Tym razem energetycy byli nieugięci. Mieszkańcy zostali odcięci od zasilania, co w tej okolicy oznacza brak ogrzewania w domach.
- Dlaczego RWE zrobiło to w czasie największych mrozów? - pytają wzburzeni mieszkańcy Fletniowej i zapowiadają, że jeśli taka sytuacja się powtórzy, wy-stąpią przeciwko firmie do sądu z pozwem zbiorowym.
Okazało się, że RWE wyłączyło prąd, bo urząd dzielnicy zlecił remont oświet-lenia ulicy. - Nie posiadamy i nie eksploatujemy oświetlenia ulicznego, ale często sieć oświetleniowa jest podwieszona na naszych słupach linii napowietrznych nis-kiego napięcia - wyjaśnia Monika Żychlińska z biura prasowego firmy.
- Dlaczego dzielnica nie poczekała z remontem do wiosny? - pytają oburzeni postępowaniem urzędników mieszkańcy Płud.
Dzielnica bije się w pierś
Remont oświetlenia przy ul. Fletniowej został zaplanowany w ubiegłym roku i gdy-byśmy go nie skończyli w grudniu, pieniądze na ten cel po prostu by przepadły, a mieszkańcy prawdopodobnie musieliby poczekać na te prace kilka lat - wyjaśnia Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka urzędu dzielnicy.Wszystko przez przepisy, które nakazują dzielnicom zwrot do centralnego bud-żetu miasta kwot, których nie wydały w danym roku. Nieoficjalnie sami urzędnicy przyznają, że te przepisy są złe i w niejednej sprawie pokrzyżowały plany, a w tym konkretnym przypadku widać, że mieszkańcom przyniosły szkodę. Jak do tego doszło? Zdaniem urzędników zawiniła biurokracja. Mieszkańcy zaś uważają, że urzędnicy powinni z większą starannością przewidywać możliwe scenariusze.
- W pierwszej połowie roku przygotowaliśmy dokumentację potrzebną do prze-prowadzenia remontu oświetlenia, a jesienią planowaliśmy prace. Niestety wyko-nawca wycenił roboty na większą sumę niż mieliśmy zarezerwowaną w budżecie, a znalezienie dodatkowych pieniędzy i procedury związane z ich przeniesieniem po-między budżetowymi paragrafami opóźniły podpisanie umowy i czas realizacji - kontynuuje Bernadeta Włoch-Nagórny. - Przepraszamy mieszkańców za trudności, jakie mieli z powodu braku prądu. Niestety prace wymagające wyłączenia zasilania można było przeprowadzić dopiero w grudniu - dodaje rzeczniczka.
Marzena Zemlich


















































