Bezsensowne windy w Płudach - serial głupoty trwa
5 lutego 2013
Nie milkną dyskusje i kolejne zgłoszenia od czytelników na temat usterek i błędów projektowych na wiaduktach w Choszczówce i Płudach. Pozornie niewielkie, jednak utrudniają życie. Mieszkańcom nie mieści się w głowie to, jak jedni inżynierowie to projektują, a inni zatwierdzają.
Jeszcze większą głupotą wykazali się nasi inżynierowie, bo zaplanowali i zbudowali windy, które... nie zatrzymują się na poziomie peronu.
- Fajnie, że są, ale co z tego, jak nie da się z nich normalnie korzystać? Zrobili kolejną absurdalną rzecz - mówi jeden z mieszkańców.
Sprawą kolejny raz zainteresował się radny Wojciech Tumasz, który wystąpił do PKP PLK o zmianę kilku "drobiazgów", które tak bardzo przeszkadzają podróżnym.
- To jakiś absurd - aby przesiąść się z przystanku autobusowego na wiadukcie do pociągu, pasażer, który musi skorzystać z windy, zjeżdża nią na dół, na poziom chodnika, a następnie przechodzi wąskim chodnikiem i pochylnią na peron. Ludzie powinni mieć możliwość zjechania windą bezpośrednio na peron - mówi Tumasz.
Jak zawsze PKP ma inne zdanie na ten temat. - Według ocen, dokonanych przed budową, zastosowane rozwiązanie przyjęto za dobre dla pieszych korzystających z przyległych dróg i pasażerów - kwituje Mirosław Siemieniec z PKP PLK.
Anna Sadowska
Mój komentarz:
Czyżby iloraz inteligencji pieszych korzystających z inwestycji był wyższy niż jej projektantów? Niemożliwe? Więc co jest przyczyną tak rażących błędów?
Bartek Wołek