REKLAMA

Bemowo

samorząd »

 

Bemowo bez samorządu. Znowu...

  1 marca 2018

alt='Bemowo bez samorządu. Znowu...'

Mieszkańcy Bemowa nie mają szczęścia do demokracji i samorządu. W obecnej kadencji (2014-2018) nie mieli w zasadzie szansy cieszyć się z tych - wydawałoby się - oczywistych zdobyczy nowoczesnego i praworządnego państwa w centrum Europy.

REKLAMA

Warszawski ratusz od ostatnich wyborów samorządowych uparł się, że na Bemowie nie będzie normalnie, a urzędem na Powstańców Śląskich będą rządzić nie ci, którzy mają do tego prawną i społeczną legitymację.

Najpierw przez blisko rok nie uznawano zarządu pod moim kierownictwem, który - zanim się go definitywnie i przy użyciu nielegalnej manipulacji pozbyto - i tak przez wiele miesięcy nie mógł odpowiadać za sprawy dzielnicy, mając na głowie nieprzewidzianych przez żadne przepisy tzw. prezydenckich pełnomocników ds. Hanna Gronkiewicz-Waltz kontra demokracja Hanna Gronkiewicz-Waltz kontra demokracja
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jeszcze przed Bożym Narodzeniem zapowiedziała, że nie przekaże pełnomocnictw nowemu zarządowi Bemowa. Burmistrz Krzysztof Zygrzak nie ma wątpliwości, że takie postępowanie pani prezydent jest niezgodne z prawem.

Demokracja na Bemowie jest zabroniona? Radni wybrali nowego burmistrza Demokracja na Bemowie jest zabroniona? Radni wybrali nowego burmistrza
Władze Warszawy wstrzymały wykonanie uchwał bemowskiej rady podjętych na ostatniej sesji. Tymczasem obradując na korytarzu ratusza czternastka radnych odwołała burmistrza Michała Grodzkiego i wybrała na to stanowisko Wiesława Sikorskiego.
Bemowa. O naszej dzielnicy, ponad głowami radnych, decydowano odgórnie na placu Bankowym, czego zdecydowanie nie można nazwać demokracją lokalną.

Następnie, jak potwierdził już sąd administracyjny - wbrew prawu, owi pełnomocnicy Gronkiewicz-Waltz (Marek Lipiński i Grzegorz Popielarz) zostali powołani do komisarycznego zarządu dzielnicy. Kilka miesięcy później powstała już formalnie egzotyczna koalicja PO-PiS, wybierając burmistrza Michała Grodzkiego z PiS-u. Na Bemowie powstała egzotyczna koalicja PO-PiS. Nic tak nie łączy, jak obsadzanie intratnych posad zaufanymi działaczami. Jak udowodniłem przed sądem, także nieskutecznie, bo z naruszeniem prawa. Partie, skonfliktowane na ogólnopolskiej scenie politycznej, na Bemowie dogadują się zaskakująco dobrze. W końcu nic tak nie łączy, jak obsadzanie intratnych posad zaufanymi działaczami. Sielanka trwała do listopada 2017 r. kiedy PO-PiS znów stracił jakikolwiek demokratyczny mandat, gdyż w radzie dzielnicy utworzyła się nowa, niezależna i niepolityczna większość.

PO-wski ratusz wspiera przewodniczącego z PiS

Lokalne komitety Dla Bemowa, Wybieram Bemowo oraz Bemowskiej Wspólnoty Samorządowej miały dość dalszego marazmu i upartyjniania bemowskiego ratusza kolejnymi "misiewiczami", więc porozumiały się w celu odsunięcia od władzy Michała Grodzkiego (PiS) i jego wspólników z PO.

Normalnie w takiej sytuacji odbyłaby się cywilizowana "zmiana warty", w myśl oczywistej w demokracji zasady: tracę większość - przekazuję władzę następcom. Niestety, nie na Bemowie. Reakcją POPiS-u na nową sytuację była kurczowa obrona intratnych stanowisk i wysokich pensji, nawet kosztem całkowitego paraliżu działania władz dzielnicy. Przewodniczący bemowskiej rady Marek Cackowski z PiS, wspierany w swojej obstrukcji przez urzędników kontrolowanych przez warszawskie władze z PO, postanowił nie uznawać swojego odwołania. Od listopada zeszłego roku konsekwentnie ogłasza on kolejne wielomiesięczne przerwy w obradach, uniemożliwiając radnym wypełnianie zadań powierzonych im przez wyborców. Nieważne, że w tym czasie większość (14 na 25) radnych wybrała nowego, kompromisowego burmistrza Wiesława Sikorskiego, którego część mieszkańców może pamiętać jeszcze z pełnienia tej funkcji w czasach samodzielnej gminy Bemowo przed 2002 rokiem.

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Dymisje dla picu

Przewodniczący bemowskiej rady Marek Cackowski z PiS, wspierany w swojej obstrukcji przez urzędników kontrolowanych przez warszawskie władze z PO, postanowił nie uznawać swojego odwołania. W ostatnim tygodniu wiceburmistrzowie Grzegorz Kuca i Marek Lipiński (członkowie zarządu Bemowa z PO) niby złożyli dymisje, ale nie protestują przeciwko dalszemu niezwoływaniu sesji i normalnie przychodzą do pracy. Przesiadują godzinami w gabinecie u PiS-owskiego pryncypała, snując zapewne wizje, jak władzy jednak nie oddać. Nie oddadzą, bo musi ich formalnie odwołać rada, która się nie zbiera. Proste?

Nauczeni doświadczeniem lokalni radni z Bemowa, chcąc postępować w sposób umiarkowany i unikać kolejnych awantur, przez kilka miesięcy prowadzili dialog, próbując przekonać warszawski ratusz i dygnitarzy Platformy do uszanowania reguł demokracji, a przy okazji uwolnienia Bemowa od PiS-owskich nominatów. Jak dotychczas bez skutku.

REKLAMA

Gdzie radni miasta mają demokrację?

Co z tego, że obecnie zapadły już cztery prawomocne wyroki, w których rada miasta z kretesem przegrała z samorządowcami Bemowa, skoro przez całą kadencję dzielnicą i tak mogli rządzić przegrani w wyborach partyjni uzurpatorzy. W odpowiedzi, na dzisiejszej sesji Rady Warszawy, ma zostać powtórzony kuriozalny, ale skuteczny manewr z początku kadencji, gdzie teoretycznie skłócone ogólnopolskie partie, pod byle pretekstem, razem unieważniają decyzje samorządowców z dzielnicy, tylko po to, żeby utrzymać władzę POPiS-u na Bemowie. Wiedzą przy tym także, że sprawiedliwość w sądach można realnie uzyskać dopiero po latach. Co z tego, że obecnie zapadły już cztery prawomocne wyroki, w których rada miasta z kretesem przegrała z samorządowcami Bemowa, skoro przez całą kadencję dzielnicą i tak mogli rządzić przegrani w wyborach partyjni uzurpatorzy.

Nie mogąc pogodzić się takimi praktykami, na dzisiejszej konferencji prasowej, prawidłowo wybrani a bezpodstawnie nieuznawani: przewodnicząca bemowskiej rady Hanna Głowacka oraz burmistrz Sikorski, wspólnie z delegacją radnych, po raz kolejny postanowili zaapelować do władz Warszawy o opamiętanie i umożliwienie Bemowu normalnego funkcjonowania. Pytanie tylko, czy jakakolwiek refleksja jest możliwa u partyjnych działaczy, żądnych władzy za wszelką cenę...

Krzysztof Zygrzak
były burmistrz Bemowa

.
 

REKLAMA

Komentarze (9)

# rex

01.03.2018 22:41

nowoczesnego i praworządnego państwa.... buhahhaa, dobry żart, naprawdę się ubawiłem.

# emeryt

02.03.2018 08:19

Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, w którym partie zostaną wymiecione z samorządu. Przez mieszkańców. Oby udało mi się dożyć tej chwili.

# Jadwiga

02.03.2018 17:53

Rządy pana Zygrzaka i Dąbrowskiego kojarzą mi się tylko z jakąś aferą mieszkaniową, starymi ozdobami z Nowego Światu sprezentowanymi przez Hannę Gronkiewicz dla oświetlenia skrzyżowania przy urzędzie dzielnicy, a także z przyzwoleniem na likwidację tramwaju nr 8 i autobusu 506. Czy wyższość komitetów samorządowych nad partiami wynika z tego, że byli członkowie PO już nie są w szeregach tej partii? Osobiście uważam, że utrzymywanie odrębnych samorządów dzielnicowych w spadku po gminach z lat 90 mija się z celem ,dubluje administrację i rozmywa odpowiedzialność. Dziękuję.

REKLAMA

# Zniesmaczony

02.03.2018 17:55

I znowu wieloletni, skorumpowany, były działacz PO wylewa swoje "samorządowe" żale. A dlaczego? Idą wybory!!!

# jkk

03.03.2018 00:44

Panie Zygzak. Kończ waść i wstydu sobie oszczędź. Któż to te gierki zaczął? Uprawiasz waść filozofię Kalego.

# Nieskaczyzowany

03.03.2018 02:11

Ten pisowski burmistrz to jest jakakaż żenua, jak cała ta partia z resztą. Czego się tu spodziewać? Po pisie???

REKLAMA

# Klop

03.03.2018 08:24

Polska kraj zjebów

# Janssen

06.03.2018 06:58

Czytajac nie bylem pewien, czy to Czerepach, czy Zygrzak, ale to jednak ten przegrany...

# go%u015B%u0107

08.03.2018 19:22

To co się dzieje na Bemowi tylko potwierdza, że w samorządach nie powinno się głosować na listy partyjne. Przynoszony w"w teczce" burmistrz, z reguły spoza dzielnicy nie jest zainteresowany środowiskiem lokalnym. Pan Lipiński jak był wiceburmistrzem Bielan, miał jeden nadrzędny celo - oszczędności (szczególnie w oświacie). Został komisarzem na Bemowie, później wiceburmistrzem i jakoś się również szczególnie nie zasłużył. Wiele złych słów padł na temat pana Dąbrowskiego. Afery, przekręty etc. A mija już tyle lat i go nie wsadzono, nie oskarżono nie przedstawiono dowodów. Bemowo (podobnie Bielany) rozkwitały w okresie istnienia gmin. Były to w Warszawie wiodące dzielnice pod każdym względem. A później już było tylko gorzej

REKLAMA

więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA