Barburka nie chce być Barbórką
3 kwietnia 2009
Już parokrotnie stołeczna podkomisja do spraw nazewnictwa ulic usiłowała naprawić swój błąd sprzed lat i zmienić słynną już ulicę Barburki w Starym Wawrze na zgodną z zasadami pisowni ulicę Barbórki.
Nie jest to jedyny kłopot, jaki ma komisja nazewnictwa. Podobna sytuacja is-tnieje na Zaciszu na ulicy Jurskiego. Na większości tabliczek jest właśnie ta pisow-nia, podczas gdy historycy i urząd dzielnicy twierdzą, iż w wielu źródłach występuje także pisownia Jórski. A że nie jest to znowu tak rzadka sytuacja, sam tego do-świadczyłem, gdyż pisownia panieńskiego nazwiska mojej matki Zofii Podogrodz-kiej, w różnych dokumentach różnie jest pisana, raz przez "dz", raz przez "c".
Wawer do nazewnictwa ulic ma zresztą szczególne szczęście. Na dobrą sprawę należałoby zmienić nazwę jednej z głównych ulic Międzylesia i to na dodatek tej, przy której znajduje się wawerski ratusz, a mianowicie ulicy Żegańskiej. Jej nazwa wzięła się bowiem od nazwy miasta Żegania na ziemiach zachodnich. Tyle tylko, że w kilka lat po wojnie geografowie doszli do wniosku, iż poprawna nazwa miasta powinna brzmieć Żagań i ją zmienili. Tymczasem nikt nie wpadł na pomysł, by rów-nież dostosować do tego nazwę ulicy. Mamy więc kuriozalną sytuację, w której naz-wa ulicy pochodzi od nieistniejącego miasta.
Podobna sytuacja jest z ulicą Kaczy Dół w Międzylesiu. Jej nazwa nie pochodzi od bajorka, w którym taplały się kaczki, lecz od starej nazwy Międzylesia. Wydana w Warszawie, w 1827 tabela miast, wsi i osad podaje, że Kaczydół jest wsią pry-watną położoną w powiecie warszawskim, w parafii Zerzeń, zamieszkałą przez 26 mieszkańców w pięciu domach gospodarskich. W XIX wieku zmieniono pisownię na Kaczy Dół, a zmiany nazwy dokonano dopiero w 1932 roku. Jest więc ulica Kaczy Dół na dobrą sprawę pramatką wszystkich ulic w Wawrze.
Kolejną wawerską specyfiką i to chyba na skalę zarówno polską, jak i europej-ską, jest aż dwanaście ulic Poprzecznych oznaczonych po amerykańsku kolejnymi numerami. Jest to prawdopodobnie efekt prowizorki sprzed lat, a ta jak wiadomo jest nie do zdarcia i potrafi trwać na przekór wszystkiemu. Inną ciekawostką wy-stępującą w Wawrze jest fakt, iż tylko ta jedna dzielnica ma aż dwie ulice związane z Cesarzem Francuzów. Mianowicie Trakt Napoleoński oraz - jakby tego było mało - samego Napoleona Bonaparte.
Na szczęście Wawer uniknął fali zmian nazw ulic wynikających z dekomunizacji. Nie wiadomo jakim cudem, ale takowych w naszej dzielnicy nie było. I chwała Bogu. Ludzie bowiem bardzo niechętnie podchodzą do takich zmian. Nie dlatego, iżby ci patroni im odpowiadali czy też budzili w nich jakieś szczególne sentymenty, ale takie zmiany wiążą się z bardzo uciążliwą i kosztowną zmianą wszystkich doku-mentów i umów. Wymaga to w efekcie wielu tygodni starań i wielokrotnych wizyt w kolejnych urzędach. Wymianie bowiem podlegają nie tylko dowody osobiste, ale także prawa jazdy, dowody rejestracyjne samochodów, trzeba dokonać też zmian na kontach w bankach, hipotekach i wielu innych umowach. Dlatego też, jak nam powiedziała pani Beata Went z biura podkomisji ds. nazewnictwa ulic, komisja nie próbuje robić nic na siłę i dokonuje zmian jedynie za zgodą mieszkańców.
Czasami sam rozwój miasta powoduje, iż nazwy ulic się dezaktualizują i nie odpowiadają stanowi faktycznemu. Na Dworcowej nigdy nie było żadnego dworca. Trudno też zgadnąć, czym różni się ulica Małomiejska od Wielowiejskiej. Albo inny przykład. Ulica Gruntowa w Falenicy wcale już nie jest gruntowa, lecz ma utwar-dzoną nawierzchnię. Podobnie z ulicą Zapomnianą. Wcale na taką nie wygląda. Mo-że należałoby więc ją zmienić na Zadbaną. Bądźmy więc optymistami, iż tak będą wyglądać wszystkie ulice w naszej dzielnicy. I chyba dlatego jedna z nich nosi właś-nie nazwę Optymistów. Ale ulica Ukośna nadal jest ukośna, zarówno w pionie jak i poziomie, a Zagięta nadal jest zagięta.
Andrzej Gzyło
Gruntowa już dawno jest utwardzona |
Zapomniana nie wygląda na zapomnianą |
|
A to pramatka wszystkich wawerskich ulic |
Ulica Żegańska właściwie powinna nazywać się Żagańska |