Stary Doktor czeka na wiosnę
3 kwietnia 2009
Dobiegają końca prace w ośrodku rekreacyjno-sportowym przy ulicy Starego Doktora na Marysinie Wawerskim. Przed świętami wszystko powinno już być gotowe.
A wykonano olbrzymią robotę. Ze starego obiektu została tylko stara muszla koncertowa. Wszystko inne zostało wybudowane od nowa. Największe wrażenie robi olbrzymie boisko ze sztuczną murawą otoczone tartanową bieżnią. Teren jest ogrodzony i ma być strzeżony i monitorowany. Starą górkę saneczkową znacznie podwyższono, a na jej szczyt prowadzą szerokie, wygodne schody. Obok znajduje się ogródek jordanowski dla najmłodszych dzieci wyposażony we wszelkie rodzaje huśtawek, drabinki itp. Gotowe są też stanowiska ze stołami do gry w ping-ponga oraz stołami dla szachistów. Całkowicie jest też gotowy skatepark z urządzeniami o idealnie gładkiej powierzchni, oddzielony od pozostałych urządzeń niewielkim mur-kiem.
Właściwie jedyną nie zakończoną jeszcze budowlą jest ścianka wspinaczkowa, która będzie stać obok budynku szatni. Ma być montowana na dniach. Tak więc wszyscy, którym marzy się zdobycie Mount Everest, już wkrótce będą mieli gdzie trenować.
Jedynym zgrzytem, jaki się rzuca w oczy, jest stan starej muszli koncertowej. Mocno odrapanej, pomazanej przez graficiarzy i innych miłośników bohomazów. Jej stan jest efektem dość dziwnej sytuacji prawnej. Należy ona bowiem do dzielnicy, podczas gdy cały teren jest własnością miasta. I to właśnie miasto wyłożyło siedem milionów złotych na budowę tego ośrodka. Niestety władze dzielnicy nie znalazły paru złotych, by wyremontować należącą do niej muszlę. Zaniedbanie to nadrobi na szczęście firma Eko-Fab. Kierownik budowy Leszek Jankowski powiedział, iż za-mierzają całkiem gratisowo ją odremontować i odmalować, by nie straszyła i nie szpeciła nowego ośrodka.
Stan dwuwładzy, gdy jedna część ośrodka należy do miasta, a inna do dzielni-cy prawdopodobnie niedługo ulegnie zmianie. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, miasto zamierza całość przekazać dzielnicy. Tak więc wkrótce ośrodek będzie miał jednego gospodarza i będzie jasne, kto odpowiada za jego stan.
Problemy własnościowe nie obchodzą jednak młodzieży. Ta nie zważając, iż ośrodek jest jeszcze w budowie i nie czekając na oficjalne otwarcie, już wykorzys-tuje to, co jest gotowe. Nawet śnieg na boisku nie był przeszkodą.
Oficjalne otwarcie nastąpi prawdopodobnie dopiero 24 maja, bo choć roboty skończą się jeszcze przed świętami, to tyle najprawdopodobniej potrwają procedu-ry odbiorcze i usuwanie ewentualnych usterek.
Andrzej Gzyło