Inwestycje

źródło: ZDM
Aktywiści znów walczą z kierowcami. "Wiadukt do rozbiórki"
Skoro coś upłynnia ruch samochodów, należy to zlikwidować - oto logika miejskich aktywistów.

Ruszyła przebudowa al. Jana Pawła II. Wielkie zmiany w centrum Na dawnej ulicy Marchlewskiego pojawią się przejścia dla pieszych, droga rowerowa i miejsca parkingowe. Aby wygospodarować miejsce, fragment jezdni zostanie zwężony z pięciu do trzech pasów. czytaj
Na dwóch narożnikach 140-metrowe wieżowce, na trzecim jeden z największych dworców w kraju, na czwartym - będąca w budowie najwyższa wieża w Polsce. Tak prezentuje się dziś rondo Czterdziestolatka, czyli skrzyżowanie Alej Jerozolimskich z al. Jana Pawła II. Natężenie ruchu pieszych, samochodów i tramwajów jest tak ogromne, że przed całkowitym zakorkowaniem ratuje okolicę tylko wiadukt z lat 70. Gdy zostanie oddany do użytku 230-metrowy wieżowiec Varso, ruch jeszcze wzrośnie. W tej sytuacji Miasto Jest Nasze proponuje... likwidację wiaduktu.
Aktywiści "odlecieli"
- Cieszymy się, że wreszcie ta skrajnie nieprzyjazna i nieodstępna przestrzeń zmieni się na lepsze! - piszą aktywiści, odnosząc się do rozpoczętej właśnie przebudowy al. Jana Pawła II między rondami Czterdziestolatka i ONZ. - A teraz pytanie. Wskażcie na zdjęciu jeden brakujący element i jeden zbędny.
"Zbędnym elementem" jest oczywiście wiadukt, który nie podoba się aktywistom z przyczyn czysto ideologicznych. Jak piszą zwolennicy rozbiórki, estakada "niepotrzebnie zwiększa przepustowość dla komunikacji indywidualnej". Innymi słowy: aktywiści uważają, że należy rozebrać wiadukt po to, by utrudnić przejazd przez centrum samochodem. To kolejna odsłona ideologicznej wojenki z kierowcami, prowadzonej pod pretekstem starań o "naprawienie Warszawy".
Wiadukt przy Centralnym zniknie?
- Nie planujemy rozbiórki wiaduktu - mówi Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - To właśnie tą drogą prowadzony jest ruch północ-południe. Co więcej, to właśnie dzięki temu możemy w ramach obecnej przebudowy dostosować liczbę pasów ruchu na jezdni, zbudować przejście dla pieszych przez Jana Pawła, czy znaleźć miejsce na drogę rowerową. Gdyby nie wiadukt, to ruch, który się nim odbywa, trzeba by było poprowadzić dołem, gdzie dziś są m.in. przystanki tramwajowe.
(dg)
Oczywiście, że można zlikwidować. Ruch samochodowy nie ma już przyszłości w Warszawie. Celem władz miasta jest zwężanie jego arterii oraz zabudowa wolnych przestrzeni. Po mieście mieszkańcy będą poruszali się metrem, autobusami i tramwajami. A młodzi i silni - rowerami. Wiadukt jak najbardziej do rozbiórki. I broń boże robić tam rondo. To też przeżytek, który w nowoczesnych i postępowych krajach przechodzi do historii. Pisałbym tak jeszcze dalej aż do zes...ania, ale zamiast tego idę wciągnąć świeże powietrze - przez maseczkę.
Samochód był i będzie podstawowym środkiem transportu w Warszawie, i poza nią. Nikt normalny nie chce się kiwać w jakimś zbiorkomie ani jak baran pedałować w desz, zimę, czy upał, nikt nie potrzbuje się ani męczyć, ani siedzieć w biurze wygniecionym.
Osoby ze małych miejscowości, szczególnie ze wsi potrafią docenić to, co daje własny samochód. Przyjeżdżają do miast nie po to aby się relaksować, tylko zarobić. Tym samym zależy im na możliwości sprawnego poruszania się. Tym ludziom do głowy by nie przyszło żeby z dróg robić miejsca do rekreacji. Aktywiści wywodzą się z innych środowisk.
#Marika napisał(a) 21.05.2020 20:47]
Osoby ze małych miejscowości, szczególnie ze wsi potrafią docenić to, co daje własny samochód. Przyjeżdżają do miast nie po to aby się relaksować, tylko zarobić. Tym samym zależy im na możliwości sprawnego poruszania się. Tym ludziom do głowy by nie przyszło żeby z dróg robić miejsca do rekreacji. Aktywiści wywodzą się z innych środowisk.
Nie mam siły na rower.
Czy aktywiści będą zbierać końskie kupy z ulic?